Blisko 30 lat temu grupa ludzi z Nienadówki zaczęła myśleć o przygotowaniach do wielkiego święta, tym świętem miało być 400 lecie ich miejscowości. Główne obchody odbyły się w
maju 1995 roku. Nie było mi dane być bezpośrednim uczestnikiem, obchodów 400 - lecia wsi, ale po latach trafiło do mnie sporo dokumentów i materiałów z okresu przygotowań do tego
święta. Pokaźna ich część jest już na stronie przedstawiona, inne na to czekają, jeszcze inne, być może dopiero do mnie dotrą. Materiał pokazuje ogrom włożonej pracy, grupy ludzi
nazywających siebie Społecznym Komitetem Obchodów 400 - lecia. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nie było wtedy jeszcze internetu, telefonii komórkowej, to naprawdę czapki z głów.
Polecam.
Jubileusz 400 lecia wsi Nienadówka to jak wszyscy się już zgodzili "umowny jubileusz", bo nikt nie jest w stanie potwierdzić daty, kiedy kilkunastu gospodarzy zamieszkało w tej
okolicy i postanowiło też nadać temu miejscu nazwę Nienadówka. Dlaczego właśnie taką?
Do wielu teorii dorzuciłbym jeszcze jedną, tę o przesiedleńcach ze wsi Nienadowa. Właścicielami tych terenów jak wiadomo z dokumentów, byli różni wielmożowie i często ich włości
przechodziły z rąk do rąk. Któryś z nich pozyskując teren dzisiejszej Nienadówki, by ożywić ją rolniczo, osiedlił "swoich" znających się na rolnictwie chłopów z Nienadowej.
Puszczańskie tereny były słabo zaludnione, być może nad przecinającymi puszczę strumykami pomieszkiwali wspominani u nas bartnicy, "smolaki czy Jaćwingi", którym jednak daleko było do nazywania
swoich rozrzuconych siedzib wsią. Koloniści z Nienadowej byli bardziej "światowi". Nienadowa będąc wówczas przedmieściem Dubiecka była już wspominana w 1441 roku, jej mieszkańcy godząc się na przesiedlenie, gdzieś w nieznane strony mogli mieć swoje
życzenia. Jednym z nich mogło być, by ich nowa miejscowość, którą na pamiątkę starej nazwali, zdrobniale Nienadówką, miała swój kościółek, bądź cerkiew.
Wiek XVI to wiek zawirowań religijnych na naszych terenach, nie ominęły one też rodu Pileckich i Stadnickich, którzy mieli przez kilkadziesiąt lat związek z wyznaniem
protestanckim. Czy te kilkadziesiąt lat od czasu wybudowania "kościółka modrzewiowego" w 1567 roku, a erygowaniem parafii 14 września 1601 r. i do zawitania pierwszego proboszcza ks. Stanisława Woszczyńskiego w roku 1603, nie przyczyniły się właśnie te
zawirowania protestanckie, "możnych panów"? W tamtych czasach to od takich wielmożów, a nie od biskupów zależało, gdzie i jaki ksiądz był instalowany, bo to oni utrzymywali
parafię ze swoich nadań. Będąc protestantami, nie mieli żadnych powodów, by instalować i utrzymywać księdza na parafii rzymsko katolickiej.
Kiedy nowe prądy religijne przeminęły, "kościółek modrzewiowy" mógł być doskonałym miejscem, gdzie tak znakomity i zasłużony ród, jak Pileccy, mógł wrócić znów na łono rzymskiej
wiary. Tym też możemy wytłumaczyć sobie obecność samego arcybiskupa lwowskiego Jana Dymitra Solikowskiego, dla którego taki powrót miał również niebagatelne znaczenie.
Nam dziś pozostało tylko gdybanie i świętowanie, blisko 30 lat temu w roku 1995, mieszkańcy postanowili urządzić sobie taką właśnie okrągłą rocznicę powstania wsi. Jak bardzo
była, to data umowna i niezobowiązująca, pokazały uroczystości, które odbyły się w 2011 roku. 16 lat minęło a Nienadówka obchodziła kolejny umowny jubileusz, tym razem 450 lecie
parafii. Przykro to pisać, ale ani jeden z tych jubileuszy mało ma raczej wspólnego ze stanem faktycznym.
|