Jej grób z dębowym krzyżem i charakterystyczną drewnianą tabliczką z wyrytym napisem przetrwał dość długo. Kronikarka parafialna p. Mazur Genowefa w swoim opracowaniu Cmentarz w Nienadówce - 2000, z którego
pochodzi powyższe zdjęcie, zamieściła również napis tam umieszczony:
Tu spoczywa
Zofia Tryniecka
przeżyła 17 lat
Zmarła 24 czerwca 1925r.
W kolejnych latach podniszczony już krzyż drewniany został wymieniony na metalowy z wyraźnym napisem, nie był grobem zapomnianym, bezimiennym, jednak ok. roku 2012 grób zniknął. W
tym miejscu dokonano innego pochówku, dalszej kuzynki Zofii Trynieckiej, ale już bez wspomnienia o tej, która spoczęła tam już wcześniej.
Lata 30te XX wieku znaczyły się wielką biedą, nie tylko w Nienadówce, ale i na całej polskiej wsi. Trynieccy utrzymywali się z gospodarstwa, po amerykańskich dolarach pozostało
już tylko wspomnienie, samotni i przybici niedolą, w odruchu dobrego serca, a może nadzieją wyręki na stare lata, powzięli decyzję o wzięciu do siebie za swojego - tak się wtedy
brało - bratanka Agaty Trynieckiej, Michała Nowaka. Chłopak po śmierci swojej matki Anieli (1925) i ojca Wojciecha (1936) mając kilkanaście lat został sam z jeszcze młodszym
bratem Władysławem. Nigdy już nie dowiemy się dlaczego, ciotka Agata przysposobiła jak swojego tylko Michała, drugiego z braci pozostawiając samopas, bez nadziei
na przyszłość w rodzinnej wsi.
Michał Nowak zawsze bardzo chwalił ciotkę Agatę, jako opiekuńczą i dobrą, była radosną i śmiejącą się osobą, to śmierć córek zmieniła jej nastawienie do życia, wuj Jan Tryniecki z
biegiem lat stawał się coraz bardziej nieobecny. Ich szczęście rodzinne, które zapowiadało się tak pięknie, nie trwało zbyt długo.
Jan Tryniecki zmarł 21 listopada 1940 roku, jego żona Agata z domu Nowak dwa lata później, 30 lipca 1942 roku. Przysposobiony przez nich Michał Nowak znów został sam, ale był już
pełnoletni, jego brat Władysław wyjechał na roboty do Rzeszy, starsi, Kazimierz i Stanisław,
emigrowali już przed II wojną do Francji.
|