Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Nienadowscy proboszczowie


(1603-1638) Ks. Stanisław Woszczyński
Pierwszym proboszczem nienadowskim był ks. Stanisław Woszczyński (Voscinus) pochodzący prawdopodobnie z Sokołowa. Stąd też zapewne w źródłach historycznych nadano mu przydomek Sokołowski. Na probostwie instytuowano go w 1603 roku. Według zapisków ks. Radziejowskiego " Woszczyńskiemu zawdzięcza kościół swoją ozdobę, trwała osobliwość w tem czasie i urządzenia jak to było czytane z napisu na szkle okien" On też zbudował w roku 1621, świeży dom plebański, wypracował starannie sadzawkę rybną a ogrody zasadził drzewami". Parafią zarządzał do śmierci w 1638 roku.


(1639-1660) Ks. Jakub Solechowicz
Na temat jego administrowania parafią historia milczy.


(1660-1666) Ks. Wojciech Antoszewicz
W 1660 roku urząd proboszcza w Nienadówce objął ks. Wojciech Antoszewicz. Z polecenia przemyskiej Kurii zobowiązał on krnąbrnych parafian do płacenia mesznego, wg aktu erekcyjnego. Wyniesiony do godności dziekana farnego Leżajskiego, wkrótce opuścił parafię w Nienadówce.


(1666-1684) Ks. Stanisław Stachurski
Czwartym proboszczem był ks. Stanisław Stachurski, który objął urząd w 1666 roku. Posługę duszpasterska sprawował wraz z wikarym, w kolejności:

Ks. Jan Rutelowicz
Ks. Mikołaj Masiewicz
Ks. Jan Samuel Brzezicki
Ks. Jan Więckowski (zmarł w Nienadówce)
Ks. Józef Cieśla
Ks. Jan Rutelowicz


Jest to pierwszy proboszcz nienadowski o którym wiadomo, że posiadał do pomocy wikarych.


(1684-1703) Ks. Michał Kulikowski
W dniu 26 czerwca 1684 roku, parafię w Nienadówce objął ks. Michał Kulikowski, protonotariusz apostolski i kanonik pułtawski. Do pomocy miał kolejno wikarych:

Ks. Sebastian Zbognowicz
Ks. Stanisław Świtalski
Ks. Szymon Gawroński
Ks. Jakub Łykowski
Ks. Jan Subczyński
Ks. Wojciech Dziadosz
Ks. Jan Subczyński


(1703-1714) Ks. Wojciech Nawojski
Szóstym proboszczem parafii w Nienadówce został w 1703 roku ks. Wojciech Nawojski miejscowy rodak. Długi czas sam administrował parafią, dopiero w 1714 roku otrzymał do pomocy wikarego
Ks. Wojciecha Jarzeńskiego wkrótce jednak inkardynowanego do diecezji krakowskiej, parafii Górno. Zastąpił go znany już
Ks. Jan Subczyński po raz trzeci powracający do Nienadówki.
Ks. Nawojski obdarował kościół datkiem w wysokości 1000 florenów polskich.


(1714-1724) Ks. Walerian Węchalski
Ks. Walerian Węchalski, kanonik kijowski, który po śmierci ks. Nawojskiego został 28 maja 1714 roku z przedstawienia Katarzyny "hrabiny na Bychowie, Zasławiu (??????) z Sapiechy Branickiej, wojewodziny Podlaskiej i jej syna Jana starosty branichowskiego i krośnieńskiego instytuowany przez De Alten Bokuma, biskupa przemyskiego, na probostwo nienadowskie. Od 12 V 1723 proboszcz tyczyński. Zmarł 31 VII 1734 Ciekawostką jest, że sprawował równolegle urząd proboszcza parafii Słocińskiej, był tam od roku 1707, do dziś możemy podziwiać poświęconą przez Niego, nowo wybudowaną wtedy murowaną kaplicę św. M. Magdaleny w Malawie. (..)została wybudowana w roku 1712, a poświęcona w roku 1713 przez księdza Waleriana Węchalskiego, proboszcza w Słocinie. Wizytacje piszą: "Kaplica ta jest piękna i chwalebna, z wieżą, otoczona podcieniami”. Parafia Malawa (..) W posługiwaniu na Nienadowskiej parafi wspomagał go wikary
Ks. Jan Subczyński

Ks. Walerian Węchalski, wyegzekwował od parafian z części Stobiernej płacenie mesznego, zgodnie z aktem erekcyjnym. Opuścił parafię po dziesięciu latach rządzenia, obejmując probostwo tyczyńskie, w tamtejszych księgach parafialnych wiemy, że było to, 12 V 1723. Zmarł 31 VII 1734.
(..)ks. Walerian Węchalski - kanonik kijowski, od 1707 proboszcz w Słocinie, poświęcił nowo wybudowany, do dziś stojącą murowaną kaplicę św. M. Magdaleny w Malawie. Od 12 V 1723 proboszcz tyczyński. Zmarł 31 VII 1734r. Głos Tyczyna 5/2008 (..)


(1724-1746) Ks. Walenty Franciszek Daniewicz
Ósmy proboszcz nienadowskiej parafii, sprezentowany przez Jana h. Branickiego, ks. Walenty Franciszek Daniewicz objął swój urząd 27 marca 1724 roku. Wnet dał się poznać jako pracowity duszpasterz, sprawny administrator, dobry kancelista. Do pomocy miał wikarego
Ks. Jan Subczyński
który z powodu sędziwego wieku 25 maja 1730 roku zmarł. Resztę życia ks. proboszcz Daniewicz sam spędził w parafii. Znękany chorobą zmarł 20 sierpnia 1746 roku


(1746-1770) Ks. Paweł Antoniewicz
Dziedzic Nienadówki, książę Franciszek Ferdynad Lubomirski, hrabia na Wiśniczu i Jarosławiu, starosta grodowy holsztyński sprezentował sufraganowi przemyskiemu, bp. Andrzejowi Pruskiemu, ks. Pawła Antoniewicza, rodaka sokołowskiego. W obowiązki duszpasterskie wprowadził go 27 sierpnia 1746 roku sokołowski proboszcz Angelus II Costa Piccinardi. Ks. proboszcz Antoniewicz zasłużył się bardzo parafii. "Na nowo wzniósł wszystkie budowle, wszystko z ostatniej ruiny podniósł. Oczyścił sadzawki rybne zapełnił rybami. Z wielką troskliwością ochronił upadły kościół" Zmarł nagle w 1770 roku. Spoczął na cmentarzu w Sokołowie.


(1771-1775) Ks. Antoni Skrzyński
Kolejny dziedzic nienadowski, Benedykt z Grabina Grabiński, przedstawił na urząd proboszcza ks. Antoniego Skrzyńskiego. Ten przebywał w parafii pięć lat, niezbyt chlubnie zapisując się w jej dziejach. Kronikarz stwierdza w tym względzie bez ogródek: "Był to największy nieprzyjaciel budowli utrzymywanych w dobrym stanie. W nie bardzo długim czasie zrobił bardzo wiele zniszczenia." Odszedł z Nienadówki do parafii Harta.


(V-VII 1775) Ks. Ignacy Zagórski
W maju 1775 roku proboszczem został Ks. Ignacy Zagórski, długoletni wikary z Sokołowa. Rządził parafią zaledwie trzy miesiące. 5 sierpnia zmarł nagle mimo młodego wieku.


(1775-1801) Ks. Stanisław Radziejowski
Ks. Stanisław Radziejowski, jezuita, pochodzący z powiatu bełzkiego (ur. 8 maja 1742 r.) Nim przybył do Nienadówki, niemal dwa lata pełnił funkcję wikarego w Sokołowie. W historii parafii zapisał się jako ten, który budowli kościoła ocenionej przez ówczesnego biskupa przemyskiego Hieronima Sierakowskiego jako "godna stosu" przywrócił świetność poprzednią. Tak pisał w przywoływanym wcześniej opracowaniu:
"Zaiste dzieło to wielkim nakładem stanęło. Lecz niech z daleka będzie chwalenie się. Nie ja to sam uczyniłem, lecz łaska Boża ze mną, której niegodny całkiem biegiem z rządzenia doświadczyłem. Przewidujący Pan dostarczył mi bardzo hojnych patronów, że można było czynić bardzo wiele wydatków...." Za jego proboszczowania pp. Benedykt i Marianna Z Wisłockich Grabińscy podarowali nienadowskiej parafii sławny dziś feretron, oraz ufundowali ołtarze ekolatorskie Przemienienia Pańskiego i św Jana Nepomucena, a także liczne liturgiczne parametry.

Tak pisze o sobie w swoich zapiskach, "Na wieczną rzeczy pamiątkę"
(..) Ja, w końcu, który to piszę, Stanisław Radziejowski, ze szlachetnego, choć ubogiego rodu urodzony, w powiecie bełzkim, w gminie Komarów, dn: 8 maja 1742 r., który zapisałem się do Najświętszego zakonu Towarzystwa Jezusowego dekretem Klemensa XIV papieża z dnia 11 października 1773 r. do parafii sokołowskiej powołany, sprawując przez 23 miesiące obowiązek misjonarza i wikarego, z łaski Najjaśn. Benedykta Grabińskiego, Najhojniejszego Kollatora, między wieloma pierwszy i ostatni przedstawiony, otrzymałem kierownictwo tej parafii dn: 12 lipca 1775. Jak wiele w tym okresie czasu na chwałę domu jego i ozdobę napracowałem się, niech późna potoczność pozna i mówi. W niewielu latach dużo. Kościół, który z powodu starości i niekształtności, według zdania Najjaśniejszego Sierakowskiego, wtedy Biskupa Przemyskiego oceniony był jako godny stosu, dziś umocniony jest i ozdobiony i jest nadzieja, że z pewnością wiele lat jeszcze przetrzyma i pięknością dobrze wraz z innymi drewnianymi rzeczami walczy o pierwszeństwo. Zaiste dzieło to wielkim nakładem stanęło. Lecz niech z daleka będzie chwalenie się. Nie ja to sam uczyniłem, lecz łaska boża ze mną, której niegodny całym biegiem rządzenia doświadczyłem. Przewidujący pan dostarczył mi bardzo hojnych patronów, że można było czynić wiele wydatków, wytrzymałem do końca, aby niemal zawsze pracować pieniędzmi, nie zaniechałem jednak zbiórek. Niech mi wolno będzie wypisać szereg tych dobrodziejów, a to potomni hojności ich i pamięci ich nie przestali nigdy czcić (..)


(1801-1827) Ks. Deocharus Syktowski
W 1801 roku kolejnym proboszczem nienadowskim został Ks. Deocharus Syktowski, były karmelita. Rządził parafią do 1827 roku.


(1827-1859) Ks. Józef Padwiński
Czternastym proboszczem parafii w Nienadówce był ks. Józef Padwiński, urząd ów pełnił 30 lat.


(1859-1901) Ks. Antoni Momidłowski
Antoni Momidłowski
ur. 14 XII 1817 w Boguchwale.
Święcenia kapłańskie w 1843 w Przemyślu.
Wikariusz: Dębowiec - 1843-1845,
Golcowa 1845,
Zaczernie - 1846-1850,
Sokołów 1850-1853,
Dzikowiec 1853-1855,
Niewodna 1855-1858.
Komendarz w Borku Starym - 1859.
Proboszcz w Nienadówce w latach 1859-1901.
W tym czasie był dziekanem leżajskim (1883-1884), szambelanem papieskim.
powiększ zdjęcie
Będąc wikariuszem w Golcowej w 1845, był aktywnym członkiem nielegalnych struktur Stowarzyszenia Ludu Polskiego.

źródło: Z dziejów parafii Boguchwała



 Wikariuszem ks. Antoniego Momidłowskiego był ks. Paweł Smoczeński widocznego na zdjęciu, (stoi). Był on pilnym obserwatorem wydarzeń, które w tym czasie działy się w Nienadówce, a które głośnym echem obiegły całą Europę. Wydarzenia znane jako "Czart z Nienadówki" możemy prześledzić na naszej stronie.


W kraju szeroko znany jest Lisków i ks. Bliziński jako symbol wkładu księży w inicjowanie przeobrażeń społeczno - cywilizacyjnych na polskiej wsi. Wiele można też usłyszeć na temat społecznej, spółdzielczej działalności ks. Wawrzyniaka w Poznańskim. Okazuje się, że i w naszym regionie mieliśmy wybitnego kapłana - społecznika, którego rolą w szerzeniu oświaty zdrowotnej i kultury ogólnej na wiejskim terenie u schyłku ubiegłego wieku jest nie do przecenienia. Warto więc - ze wszech miar - przybliżyć współczesnym postać tego kapłana.

Ks. Antoni Momidłowski, proboszcz parafii Nienadówka w latach 1859 - 1901 był duszpasterzem niezwykłym. Nie tylko wykazywał świetne zdolności organizacyjne i w zakresie administrowania parafią (za niego to wybudowana w Nienadówce obecny kościół), ale z oddaniem parał się lecznictwem i - jak zauważają kronikarze - "kochał ogrodnictwo".

Warto też w tym miejscu zauważyć, że ks. Momidłowski skierował swoje kroki do Seminarium Duchownego nie zaraz po maturze, ale jako student medycyny. To co wpierw miało być zawodem, przerodziło się potem w wielką pasję. W zaginionej (niestety ! ) monografii Nienadówki, Jan Bolesław Ożóg pisał o nim: Dom plebański stanowił nie tylko konfesjonał i kancelarię, mieściła się tu także apteka i poradnia lekarska. Proboszcz zaopatrzony w nowoczesny sprzęt i obsługę, którą stanowiły krewniaczki z Rzeszowa. zaczął leczyć chorych i zjednał sobie taką sławę, że znany był daleko jako lekarz znakomity. Nie tylko lud wiejski, który w nim widział anioła opiekuńczego, ale i chorzy z inteligencji spieszyli do niego po porady. Drugim zamiłowaniem ks. Momidłowskiego było ogrodnictwo. On to zapełnił dwa plebańskie ogrody mnóstwem drzewek owocowych, zaś jego wspaniałe żywopłoty okalające plebańską posiadłość do dziś dnia wzbudzają podziw we wspomnieniach przekazywanych kolejnym pokoleniom mieszkańców Nienadówki. Tego rodzaju postępowanie proboszcza nie mogło pozostać bez wpływu na zachowanie parafian.Tenże sam Jan Bolesław Ożóg w pracy, "Z dziejów wsi Nienadówka" stwierdza wprost: W Nienadówce zaczęto wzorem plebanii, na którą po ks. Padwińskim zjawił się ks. Antoni Momidłowski, świetny gospodarz i ogrodnik, starał się o zasadzanie ogrodów większą ilością drzew owocowym jabłoni, grusz i śliw.

Od tego to czasu niemal każdy nienadowski gospodarz za punkt honoru poczytywał sobie zasadzanie drzew owocowych wokół własnego obejścia. Wieś przez to diametralnie odmieniła swój wygląd. Za prawą gospodarnego proboszcza dbałość o wygląd obejścia poczęła prawie powszechnie poczytywana być za cnotę. Być może coś z tego przenikło do charakteru i mentalności współczesnych mieszkańców Nienadówki.

Dziś, gdy funkcjonuje powszechnie ukuty przez dziennikarzy termin "Mister Nienadówka", gdy na każdym niemal kroku podkreśla się prymat Nienadówki nie tylko w gminie Sokołów, ale w całym byłym powiecie kolbuszowskim, gdy wreszcie za wzór pielęgnacyjnego kunsztu stawiane są słynne plantacje truskawek u nienadowskich gospodarzy, należy wspomnieć o nieprzeciętnym Kapłanie, który równo wiek temu cnotą dobrego gospodarowania na tej ziemi rozkrzewiał. I to dosyć skutecznie.


Ks. Antoni Momidłowski zmarł w Nienadówce 8 lutego 1901 r. Pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. NON OMNIS MORIAR

Edward Winiarski



zob. rów: Postacie sokołowskiej ziemi/ Bartosz Walicki




Ks. Ludwik Bukała
powiększ zdjęcie 17 sierpnia 1901r. z przedstawienia kolatora świątyni nienadowskiej Jana Władysława hr. Zamojskiego, biskup przemyski Józef Sebastian Pelczar mianował proboszczem ks. Ludwika Bukałę, rodem z Hyżnego, urodzonego 15.07. 1870 r. Wkrótce nowy duszpasterz zyskał sobie szerokie uznanie jako ceniony społecznik, inicjator, szeregu przedsięwzięć w środowisku m.in. współorganizowanie kasy oszczędnościowo - pożyczkowej. W 1924 roku proboszcz ks. Ludwik Bukała podjął starania o przyjęcie fundacji Michała Ożoga i przybycie sióstr do
Nienadowskiej ochronki. Ks. Ludwik Bukała był zaangażowany w tworzenie i działalnść Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Uczestniczył już jako proboszcz sokołowski w przekazaniu i poświęceniu sztandaru ufundowanego dla KSM m. in. z datków przekazanych przez nienadowską polonię w Chicago. Święto przekazania sztandaru odbyło się w 1936 roku. Dziś znajduje się w nienadowskiej świątyni. W uznaniu zasług Ks. Ludwik Bukała mianowany został powiększ zdjęcie
pierwszym dziekanem utworzonego na nowo w 1921 r. dekanatu sokołowskiego. 15 stycznia 1935 r. przeniósł się do parafii w Sokołowie po rezygnacji tamtejszego proboszcza. Tam też spędził resztę życia.


Ks. Ludwik Bukała zmarł 24 czerwca 1949r., w wieku 79 lat, po długich cierpieniach i spoczął na sokołowskim cmentarzu.



Ks. Michał Bednarski (1935-1952)
powiększ zdjęcie Urodził się 4 czerwca 1887 r. w Wysokiej k. Łańcuta, tam też uczęszczał do szkoły powszechnej. Następnie przez okres dwóch lat do szkoły miejskiej w Łańcucie. Dalszą edukację kontynuował w rzeszowskim gimnazjum, po ukończeniu którego wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Na kapłana wyświęcony został przez ks. bpa. Józefa Pelczara, 1 czerwca 1919 roku.Pierwszą placówką duszpasterską młodego wikarego było Grodzisko Dolne, skąd w 1921 roku przeniesiono go do Bud Łańcuckich jako administratora tworzącej się parafii. Następnie objął probostwo w Krzemienicy, zaś w kwietniu 1935 roku ordynariusz przemyski bp Franciszek Barda instytuował go na probostwie w Nienadówce. W prowadzonej skrupulatnie od pierwszych dni urzędowania kronice zanotował wówczas:
“Na pierwszy rzut oka zdawałoby się wszystko jak najlepiej. Tuż przy kościele szkoła, dom ludowy, sklep kółka rolniczego, dalej mleczarnia. Niestety parafianie skłóceni, bez zgody i zwalczający się grupkami na tle walk partyjno – politycznych.“

Pierwszym przedsięwzięciem ks. Bednarskiego jako proboszcza w Nienadówce była budowa nowej plebani, gdyż stara drewniana nie bardzo nadawała się już do zamieszkania. Inwestycja trwała trzy lata, 18 października 1938 roku budynek został zasiedlony , zaś jego poświęcenie dokonało się w dzień odpustu parafialnego – św. Bartłomieja, 24 sierpnia 1939 roku. Obiekt służy parafii w tym charakterze do dnia dzisiejszego

10 września 1939 roku pojawili się w Nienadówce niemieccy żołnierze. Od tej pory przez całą okupacje różne formacje wojskowe (nie wyłączając gestapo) często gościło na plebani i w obejściu probostwa. Z tego powodu ks. Bednarski parokrotnie przeżywał chwile grozy, zaś w czasie późniejszym był oskarżany o współpracę z Niemcami i germanofilską podstawę. Ciężko przeżył ks. proboszcz wydany przez władze zakaz odprawienia Pasterki w grudniu 1939 roku, jak też zamknięcie kościoła na czas od 22 grudnia 1941 do 4 kwietnia 1942 roku motywowane oficjalnie nasileniem epidemii tyfusu.

Z bólem serca musiał ogłaszać z ambony w połowie 1941 roku zarządzenie niemieckie, które rekwirowało dzwony kościelne. Z inicjatywy ks. Bednarskiego i dzięki operatywności ówczesnego sołtysa Nienadówki Walentego Kołodzieja, który zawoził dzwony do Rzeszowa, parafia utraciła tylko jeden dzwon, z trzech posiadanych. W połowie 1943 roku parafia przeżyła niemiecką pacyfikację: 8 osób zginęło, 14 wywieziono do obozów zagłady.

Przy końcu okupacji ks. proboszcz odkrył w kościele, pod stopniem jednego z ołtarzy, paczkę z amunicją, którą ukrył tam jeden ze służby kościelnej, zaangażowany w konspirację. Napiętnowanie tego faktu oraz inne późniejsze zdarzenia doprowadziły do nie porozumień i narastanie wzajemnych animozji, co w konsekwencji spowodowało przykry incydent, podczas którego – jak sam relacjonuje- został pobity i obrabowany.

Mimo tak trudnych warunków i niesprzyjających okoliczności, ks. Bednarski starał się prowadzić normalną pracę duszpasterską, organizując w dniach 19-21 marca 1944 roku, rekolekcje wielkopostne, jedyne podczas okupacji w dekanacie sokołowskim. Po ustąpieniu Niemców również nie miał łatwego życia. Żołnierze sowieccy zabrali z probostwa parę koni, pozbawiając gospodarstwo siły pociągowej

W 1948 roku kolbuszowskie UB prowadziło przeciwko Niemu śledztwo w sprawie niepodporządkowania się zarządzeniom władz szkolnych w sprawie usunięcia z sal lekcyjnych symboli religijnych. Gdy oskarżenia te nie potwierdziły się, zaczęto zarzucać proboszczowi sympatie proniemieckie. Z tej racji, że na plebani podczas okupacji nie mal stale kwaterowało wojsko.

Wojenno-okupacyjne przeżycia i przejścia do tego stopnia pogorszyły stan zdrowia ks. Bednarskiego, że 17 czerwca 1952 roku zdecydował się złożyć rezygnację z pełnionego urzędu. Dalszą część życia spędził na plebani w Nienadówce jako rezydent.
Pod koniec proboszczowania ks. Bednarskiemu pomagali wikariusze:

ks. Władysław Rachwał (1949-1952)
ks. Zdzisław Pelczar (1952)


Zmarł 23 listopada 1972 roku. Spoczywa na miejscowym cmentarzu, we wspólnej kwaterze "Proboszczów"



Ks. Edward Stępek (1952-1986)
Urodził się 18 kwietnia 1918 roku w miejscowości Iskrzyni, parafia Krościenko Wyżne. Tam uczęszczał do szkoły powszechnej, po ukończeniu, której kontynuował dalsze kształcenie w gimnazjum w Nowym Sączu. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. W październiku 1938 roku rozpoczął pierwszy rok studiów teologiczno-filozoficznych.
Wakacje 1939 roku spędzał w rodzinnej wiosce. Gdy pamiętnego pierwszego września wybuchła wojna, kleryk Edward, wraz ze swoim bratem Józefem, przyłączył się do udających się na wschód rzesz uciekinierów. Dotarł aż w okolice Tarnopola, dalsza wędrówka okazała się niemożliwa z powodu agresji sowieckiej 17 września 1939 roku. Powrócił wtedy do Iskrzyni pod koniec września, gdy ustały już działania wojenne. W październiku 1939 roku nie wznowiono zajęć w przemyskim seminarium. Miasto zostało podzielone granicą na Sanie. Wschodnią część okupowali Rosjanie, zachodnią Niemcy. Gmach seminaryjny zajęło i poważnie zdewastowało wojsko sowieckie. Dopiero jesienią 1940 roku ordynariusz przemyski ks. bp. Franciszek Barda wezwał kleryków do kontynuowania studiów w ośrodku duszpasterskim "Anatolówka" pod Brzozowem. Po dalszą naukę wybrał się tam również kleryk Edward Stępek. W obliczu zbliżającego się frontu ks.bp. Barda postanowił udzielić święceń kapłańskich klerykom piątego roku studiów. Wśród wyświęconych 24 października 1943 roku neoprezbiterów, w bazylice oo. Jezuitów w Starej Wsi, był również ks. Edward Stępek. Ponieważ na linii frontu sowiecko-niemieckiego nastąpiła dłuższa stabilizacja, po odprawieniu prymicji, powrócili oni do "Anatolówki", by kontynuować dalszą część studiów. Definitywnie zakończył je w czerwcu 1944 roku.

Ks. Edward Stępek, z powodu znacznego osłabienia, otrzymał dłuższy urlop zdrowotny, który spędzał w rodzinnej miejscowości. Po nabraniu sił otrzymał skierowanie do pracy w Dydyni i Kamieniu, które zostało rychło wycofane. W końcu dostał aplikację do Nienadówki, gdzie przybył 23 listopada 1944 roku. Miał pomagać w pracy udręczonemu chorobą oraz przejściami wojny i okupacji miejscowemu proboszczowi ks. Michałowi Bednarskiemu. W Nienadówce pracował do 1947 roku. Przez następne pięć lat pełnił obowiązki wikariusza w Dukli i Jedliczu. 1 sierpnia 1952 roku powrócił do Nienadówki i objął rządy w parafii. Ks Bednarski, czując, że nie podoła trudom zarządzania parafią, wniósł do kurii diecezjalnej w Przemyślu prośbę o zwolnienie z funkcji proboszcza. Zapytany przez ks. biskupa, o ewentualnego następcę, wskazał na ks, Edwarda Stępka.

Ks. Edward Stępek pracował w Nienadówce przez 34 lata. Dochował emerytowanego proboszcza ks. Bednarskiego (zm.23.11.1972), wykonał nowy dzwon, odlany w ludwisarni Felczyńskich w Przemyślu - w miejsce zarekwirowanego przez Niemców, dwukrotnie zmienił pokrycie dachu parafialnej świątyni, ostatecznie na blachę miedzianą. Wykonał też metalową konstrukcję wieży głównej na kościele. Ponadto znacząco upiększył jej wnętrze, zbudował kaplicę cmentarną oraz okazały dom parafialny, zamieniony ostatnio na plebanię. Największym jednak osiągnięciem, osiemnastego w dziejach parafii, proboszcza nienadowskiego, są odlane w spiżu "Drzwi" autorstwa profesora krakowskiej ASP Bronisława Chromego. Ks. Stępek, podczas przypadkowego spotkania z artystą zasygnalizował koncepcję i tematykę dzieła.

Zamontowana w 1981 roku "Brama Pamięci" jak powszechnie ją nazywają, zyskuje co raz większą sławę i uznanie, będąc unikatem nie tylko w skali diecezji rzeszowskiej. Z okien autokarów przejeżdżających szosą obok kościoła podziwiają ją liczni podróżni. Niektórzy zatrzymują się okazyjnie na przykościelnym parkingu, by pasażerowie mogli z bezpośredniej bliskości kontemplować wizję artysty, eksponują bowiem tragizm losu ludzkiego.
powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
Cały czas długiego pasterzowania w Nienadówce ks. Edward Stępek znajdował wspólny język z parafianami, co przejawiało się szczególnie podczas realizowania w parafii wielu inwestycji. Cieszył się z rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego wioski za sprawą pracowitości mieszkańców, zwłaszcza przy uprawie popularnych tu wówczas truskawek. Sam też dawał dobry przykład gospodarności w polu, obejściu plebańskim i otoczeniu świątyni.

Czternastego września 1986 roku zmarł nagle ks. Edward Stępek, długoletni proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Nienadówce, którego posługa wywarła znaczący wpływ na kształt miejscowej społeczności. Ostatnie lata życia ze spokojem i niezwykłą pogodą ducha znosił dolegliwości nieuleczalnej choroby, nie ograniczając z tego powodu swojej duszpasterskiej aktywności. Miał szereg planów działania, wybiegających daleko w przyszłość. Przerwała je ostra niedyspozycja podczas odprawiania niedzielnej mszy świętej. Parę godzin później przyszła śmierć.

Pozostał we wdzięcznej pamięci parafian. Non omnis moriar


Zmarł 14 września 1986 roku. Pogrzeb ks. Proboszcza z Nienadówki Edwarda Stępka odbył się 17 września 1986 roku. Spoczywa na miejscowym cmentarzu, we wspólnej kwaterze "Proboszczów"



(1986-2002) Ks. Mieczysław Zarych
Parafia
okres
stanowisko
Wesoła
01 09 1956-26 09 1956
wikariusz
Staromieście
27 09 1956-12 03 1957
wikariusz
Brzyska
13 03 1957-14 07 1958
wikariusz
Borek Stary
15 07 1958-30 07 1961
wikariusz
Dukla
01 08 1961-12 02 1964
wikariusz
Boguchwała
29 04 1964-27 04 1966
wikariusz
Barycz
28 04 1966-15 09 1986
proboszcz
Nienadówka
16 09 1986-21 08 2002
proboszcz
Nienadówka
Od 22 08 2002
emeryt


* * *


powiększ zdjęcie Na wakujący urząd proboszcza w Nienadówce ordynariusz przemyski ks. biskup Ignacy Tokarczuk mianował 16 września 1986 roku ks. Mieczysława Zarycha, dotychczasowego proboszcza parafii Barycz. Ks. Mieczysław Zarych urodził się . 1 stycznia 1931 r. w Bliznem koło Brzozowa, jako syn Józefa i Anny Mrozek. W latach 1945-50 uczęszczał do brzozowskiego gimnazjum. Po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu, gdzie przez 6 lat studiował filozofię i teologię. Święcenia kapłańskie otrzymał 10 maja 1956 r. w katedrze przemyskiej. Na pierwszą placówkę duszpasterską posłany został do Wesołej jako wikary. Następnie przeniesiono go do Rzeszowa-Staromieścia, potem do parafii Brzyska, Borek Stary, Dukla i Boguchwała. 29 kwietnia 1966 r. objął urząd proboszcza w Baryczy skąd po 20
letniej pracy duszpasterskiej przybył do Nienadówki. Ks. proboszcz M. Zarych dokończył budowę i oddał do użytku dom parafialny, urządzenie kościoła i podwórza probostwa, wyremontował wnętrze plebani. Ponadto dokonał wymiany zawieszenia dzwonów na dzwonnicy, wprowadzając ułożyskowanie i elektryczny napęd. Obok placu kościelnego przy szosie powstał utwardzony parking dla pojazdów mechanicznych. Odnowione zostały liturgiczne parametry a "Pietę" wraz z feretronem poddano kolejnej konserwacji. W kościele wykonano naprawę organów oraz zamontowano reflektory dla iluminacji prezbiterium. Na czas pasterzowania ks. Mieczysława Zarycha przypadło w parafii kilka doniosłych rocznic.: obchody 400- lecia parafii w 1995 r., nawiązujące do faktu konsekracji pierwszej nienadowskiej świątyni, jubileusz 40 rocznica święceń kapłańskich ks. proboszcza (1996 r.) oraz setna rocznica poświęcenia obecnego kościoła parafialnego (1997 r) Ks. proboszcz wspomagany był w duszpasterskim posługiwaniu przez księży wikarych : do lata 1988 r. był to przybyły za poprzedniego proboszcza
Imię Nazwisko okres
ks. Kazimierz Marek - 1988
ks. Tadeusz Osiński 1988 - 1990
ks. Ryszard Miśniak 1990 - 1992
Ks. Zbigniew Łuc 1992 - 1993
ks. Jerzy Gajda 1993 - 1995
ks. Marek Gliwa 1995 - 1997
ks. Janusz Kunior 1997 - 1999
ks. Ryszard Wacek 1999 -
Ksiądz proboszcz był dziewiętnastym rządcą parafii na przestrzeni jej dziejów.

tekst: Edward Winiarski



zob. rów: Postacie sokołowskiej ziemi/ Bartosz Walicki


W środę, 11 stycznia 2012 r. zmarł Ks. Prałat Mieczysław Zarych, emerytowany proboszcz w Nienadówce. Exporta miała miejsce w czwartek, 12 stycznia o godz. 16.30 w Nienadówce, pogrzeb w piątek, 13 stycznia, o godz. 13.00, w Nienadówce.

Spoczywa na miejscowym cmentarzu, we wspólnej kwaterze "Proboszczów"



** ** **

Kurier Sokołowski nr 1/212/2012 str. 3

„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: jest czas rodzenia i czas umierania.”

Księga Koheleta

      Te krótkie i lakoniczne, ale treściwe wersy z Księgi Koheleta, mogą stanowić najlepsze motto do dzisiejszej uroczystości, podczas której po raz ostatni żegnamy tu w Nienadowskim kościele ŚP. Prałata Mieczysława Zarycha.

      Właściwie nie trzeba by do nich nic dopowiadać, bo przecież w ostatecznym rozrachunku z życiem, liczy się tylko to, o czym mówi mędrzec – narodziny i śmierć. Jednak po ludzku rzecz biorąc ostatnie pożegnanie jest nie tylko dla zmarłego, ale i dla nas, którzy dzisiaj w tym celu spotkaliśmy się w Kościele św. Bartłomieja Apostoła, aby oddać chrześcijańską, ostatnią posługę zmarłemu i podziękować mu za to, czym zaznaczył się dla społeczności Naszej Parafii Nienadowskiej. Nie jest to łatwe zadanie tym
powiększ zdjęcie
bardziej dla mnie, który go znałem i szanowałem, był moim nauczycielem religii. Ponadto, nie był to człowiek, którego życie można w krótkim wystąpieniu opisać i przekazać.

      Kapłan nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie. Kapłan żyje dla Kościoła i dla Chrystusa, żyje dla tych, do których posyła go Kościół. Kapłan to sługa Boży otwarty, cierpliwy, wyrozumiały, wrażliwy, pokorny, gotowy by służyć i pomagać. Kiedy kapłan czyta Ewangelię, to powinniśmy widzieć Chrystusa nieustannie służącego ludziom, z pokorą i miłością – służącego, wybaczającego, kochającego, uzdrawiającego, pocieszającego.

      Księże Prałacie, niedawno obchodziliśmy 450-lecie Parafii Nienadówka i 110-lecie konsekracji Naszego Kościoła, byłeś z nami na przepięknych uroczystościach. To twoja osoba podkreślała naszą łączność z poprzednimi pokoleniami mieszkańców Nienadówki z jej piękną historią i tradycją. Wszyscy obecni tu pamiętają i nie zapomną, że to Chrystus Cię wybrał i On Cię posłał i ścieżki Twego kapłańskiego życia, przez prawie ćwierć wieku – jedno pokolenie związał z Nienadowskim Kościołem. Tu wychowywałeś dzieci i młodzież ucząc ją religii w naszych szkołach. Ty spełniałeś się wśród dzieci i młodzieży, pełen dobrego serca, w radości i uśmiechu, uczyłeś słowa Bożego, uczyłeś życia, uczyłeś właściwej postawy moralnej.

      Wszyscy pamiętamy, że nawet po przejściu na zasłużoną emeryturę prałat lubił przebywać w naszych szkołach, na każdych uroczystościach. Jak był potrzebny wszyscy widzieliśmy, kiedy zasiadał w konfesjonale i leczył skołatane dusze parafian, w sakramencie pokuty. Na pewno wszyscy zapamiętają go jako kapłana, który służył parafii i proboszczowi żarliwą pomocą przy spowiedzi.

      Ksiądz Prałat Mieczysław Zarych pielęgnował pamięć o tym co działo się w Lasach Turzańskich, uczestniczył we wszystkich uroczystościach rocznicowych nad grobami pomordowanych.

      W ostatnich latach, życia po przejściu na emeryturę stał się autorytetem moralnym, starał się służyć dobrą radą i słowem wszystkim. Cieszył się z życia, cieszył się, że Parafia Nienadowska staje się z dnia na dzień piękniejsza. Był autentycznym patriotą lokalnym, kochał Nienadówkę, kochał Parafię i starą plebanię Nienadowską, w której chciał doczekać swych ostatnich chwil. Gdy po raz ostatni widziałem go przed świętami w Domu Księdza Seniora w Słocinie, widać było zaawansowaną chorobę. Jednak Prałat cieszył się z odwiedzin, cieszył się możliwością trwania w kapłańskich przyrzeczeniach do samego końca. Jego wielką radość wywoływało to, że nasz kościół dalej nabiera blasku, że jest remontowany ołtarz Pana Jezusa, któremu tak bezgranicznie ufał.

      Dziś w imieniu całej społeczności Nienadowskiej dziękuję Ci Księże Prałacie za wszystkie Twoje prace, trudy i poświęcenie składane w służbie Naszej Parafii Nienadowskiej, dziękuję za Twoje kapłaństwo.

      Niech będzie dla Ciebie przeznaczone, tak jak mówią natchnione Duchem Świętym słowa Psalmu 138 „Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce; doświadcz i poznaj moje troski, i zobacz, czy jestem, a skieruj mnie na drogę odwieczną”. Niech Jezus Chrystus Najwyższy Kapłan wprowadzi Cię do domu Swego Ojca.


(2002-2019) Ks. Józef Galant
powiększ zdjęcie Ks. Józef Lucjan Galant urodził się w Sanoku w dniu 2 stycznia 1949 r. W roku 1963 ukończył Szkołę Podstawową w Sanoku. Przez dwa lata przebywał u michalitów w Miejscu Piastowym. Od roku 1966 uczęszczał do trzyletniej Szkoły Rzemiosła Budowlanego w Jarosławiu. Następnie kontynuował naukę w Technikum Budowlanym. Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1971 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. W dniu 5 czerwca 1977 r. z rąk bpa Ignacego Tokarczuka przyjął święcenia kapłańskie. Z dniem 25 sierpnia 2002 r. ks. Józef Galant przyjął obowiązki proboszcza w parafii pw. św. Bartłomieja w Nienadówce. Na przestrzeni 17 lat ksiądz proboszcz okazał się dobrym gospodarzem i oddanym duszpasterzem. Ks. Józef Galant jest dwukrotnym laureatem Nagrody Burmistrza Gminy i Miasta Sokołów Małopolski
w dziedzinie kultury. Nagrodą tą został uhonorowany w roku 2006 i 2013.

Ksiądz proboszcz nadał nową jakość corocznemu odpustowi parafialnemu przeżywanemu w dniu 24 sierpnia. Od roku 2006 święto patronalne ubogaca parafialny festyn. Jest to nie tylko wydarzenie kulturalno-rozrywkowe, ale przede wszystkim integracyjne dla całej miejscowej wspólnoty. Za proboszczowania ks. Józefa Galanta wykonano wiele inwestycji związanych z kościołem. W latach 2005 – 2006 w parafialnej świątyni uszczelniono okna i zabezpieczono witraże. W 2006 roku zamontowano instalację grzewczą. W 2007 roku wykonano prace związane z całkowitą wymiana instalacji elektrycznej w kościele. Zadbano o odnowienie oświetlenia i nagłośnienia, założono instalację przeciwpożarową i odgromową. Zamontowano nowy elektryczny napęd dzwonów. W kościele ułożono granitowe posadzki oraz zamontowano nowe ławki. W roku 2008 wykonano odnowienie malatury ściennej na stropie, w nawie głównej i nawach bocznych. Przeprowadzono konserwacje polichromii ściennych. Przeprowadzono konserwację zabytkowego obrazu św. Hieronima, figury Pana Jezusa do Bożego Grobu i tronu wystawienia. Rok później wykonano pełną konserwację ambony, a w 2010 roku odnowiono ołtarz główny. W roku 2011 zadbano o zabytkowy cokół i fundament kościoła, wykonano też nowe odwodnienie. Renowacji poddano boczny ołtarz Matki Bożej, a rok później odnowiono ołtarz Najświętszego Serca Pana Jezusa. W 2014 roku zabezpieczono stacje Drogi Krzyżowej oraz osiem feretronów.

Ksiądz proboszcz zadbał również o otoczenie świątyni i cmentarza parafialnego. W 2003 roku utwardzono plac parkingowy przy kościele parafialnym, który później został wyasfaltowany. W 2005 roku urządzono alejki na cmentarzu parafialnym. W 2012 roku wykonano izolację dzwonnicy przy kościele parafialnym oraz jej konserwację wraz z obłożeniem cokołu płytami z piaskowca. W 2013 roku wybrukowano kostką granitową plac wokół kościoła. W tym samy roku ułożono tez chodniki z kostki brukowej na cmentarzu. W 2014 roku nasadzono przy kościele ozdobne krzewy oraz dęby z okazji kanonizacji Jana Pawła II. W 2016 roku wykonano zadaszenie przy kaplicy cmentarnej oraz wymieniono w niej okna i drzwi. Wymienione przedsięwzięcia to przykłady licznych działań gospodarczych, które w swej istocie miały na celu troskę o piękniejszy i owocniejszy kult Boży.

W podejmowaniu wszystkich tych działań księdza Galanta wspierało wiele ludzi dobrej woli. Zasługą proboszcza jest, że potrafił przekonać i zachęcić tak wiele osób do współpracy dla dobra lokalnej wspólnoty.



Rada Miejska w Sokołowie Małopolskim
6 sierpnia 2019 r.

Nadaje się Księdzu Józefowi Lucjanowi Galantowi tytuł Honorowego
Obywatela Gminy Sokołów Małopolski.

Przewodniczący Rady Miejskiej - Henryk Kraska

Redakcja

Write a comment

Comments: 0

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013