Nazwiska możnaby podzielić na trzy rodzaje.
Pierwszy rodzaj, to najczęstsze i prawdopodobnie najstarsze, może jeszcze słowiańskie: Baran, Byk, Jałówka, Kawka, Kogut, Koń, Kot, Król, Lew, Lis, Ryś, Sarna, Szczygieł, Wilk,
Wróbel.
Drugi - to nazwiska szlacheckie: Adamski, Barszczowski, Jabłoński, Kaszowski, Malicki, Rutkowski... nie dlatego, żeby ich właściciele byli rzeczywiście w któremś tam prapokoleniu
szlachtą, choć i to nie jest wykluczone, ale że utworzono je i dziś jeszcze powstają na sposób dawnych nazwisk szlacheckich.
Jeżeli w dwóch sąsiednich wsiach dwóch chłopów ma to samo nazwisko, to dla odróżnienia jeden będzie się n. p. nazywał Bojda łukawski - z Łukawca ! - drugi Bojda terligowski - z
Terliczki, albo malawski z Malawy itd.; z czasem te przymiotniki stają się nazwiskami. Tak samo dziedzic z Jasionki nazywa się nie Jędrzejowicz n. p. lecz Jasieński, ze
Staromieścia - Staromiejski, hr. Potocki z Łańcuta nazywa się Łańcucki. Jeżeli dziewczyna z Palikówki n. p. wyda się za kogoś z Łąki i mieszka w Łące, będzie się naprzód w
rodzinie swojej nazywać Łącka, a z czasem wszyscy z Palikówki zaczną ją tak mianować.
Zdarza się jeszcze i tak, że w danej wsi kilku chłopów ma to samo imię i nazwisko - nieraz tylko nazwisko - a wtedy dla odróżnienia - często także jako przezwisko ! - daje się im
imioniska: Cesarz, Fuła, Gdowiec, Głodny, Kusiarz, Magoń, Małpa, Mamrzycha, Mantyka, Mościpanecek, Organiarz, Pieronka, Szelepa, Ślepy. Po kilkudziesięciu latach znika nazwisko
właściwe, a imionisko staje się nazwiskiem i to nie tylko wśród mieszkańców wsi, ale do metryki chrztu wejdzie, bo rodzice chrzestni ojca chrzestnika nazywają już imioniskiem, tak
samo, jak i ci, u których n. p. nowy proboszcz zasięga informacyi. Stąd prawdopodobnie spotyka się takie nazwiska, jak: Barko, Bednarz, Betnar, Ciasnocha, Kołodziej, Kloc,
Kukuryk, Mędrala, Pieczonka, Piekło, Pukała, Ryczywół, Stolarz, Wołos, a może i: Porada, Świeboda, Sądek, Tokarz, Więcek i inne, niekiedy bardzo drastyczne.
Trzeci rodzaj wreszcie stanowią nazwiska niemieckie: Rejman, Furman, Frejlich, najrozmaiciej spolszczone.
Co się tyczy języka - narzecza, z cech fonetycznych spotyka się u nas: szedzenie i czedzenie, najczęściej - ale nie wyłącznie ! - we wsiach podmiejskich: czo, szól, weszele...;
wszędzie dawne samogłoski długie: a i e, jako tak zwane a i e pochylone — ś, ć, - sam, pan, Jan, chleb, świeca...; prawie wszędzie półmazurzenie: jeszce, mężcyzna, szcygieł,
puszcać... wybitne mazurzenie spotyka się w północnych stronach powiatu: jesce, Boze, Jezowe, naselnik, scygieł. Nosówkę ę wymawiają tam, jak am: gamba, zamby, stampa..
Wyrazy, zaczynające się samogłoskami a, ą, e, a nawet i, mają przydechy: Jantek, hadukat, Hemeryka, Jewa, jenteres... Rozziew mamy i w wyrazach obcych: tryjatr... Nadto zachowały
się dawne formy, jak ociec, wszytek... Przekręcone wyrazy obce: gilometer, kilometer, konwisarz, męcynas...
Odnośnie do etymologii i morfologii; nazwiska kobiet najczęściej kończą się na; ka, cka, ska, ina, yna - na owa tylko od imion: Jankowa, Wickowa, Wojtkowa, nazwy dziewcząt na
onka, owna - Rejmanka, Purmanka, Stolarka, Wołoska... Frejlicka, Wilcka... Ciasnoska, Wiercioska... Mędralina, Pukalina, Ciasnosyna... Ciasnosonka, Pukalonka, Wołosionka, a nawet
Adamsconka, Baszcowsconka i Koszulińsconka, Klocowna, Pucowna, Wilkowna.... Dopełniacz l.p. rzeczowników odmiany IV kończy się na e: krwie, chorągwie, kondwie - konwi - Bardzo
często rzeczowniki osobowe mają formy rzeczowe: chłopy, pany, ojce, syny.
Z rzeczowników tworzy się — z dop. l. mn.! - stale przymiotniki dzierżawcze; tatusiów, mamusin, jantków, wojtków, marynin, szuberlów, piekłów, mędralów... ale Adamskiego,
Koszulińskiego i t. d.
Dopełniacz i celownik 1. p. przymiotników i zaimków rodzaju żeńskiego kończy się stale na y; dobry, mądry, ty, naszy, tamty...
Przyimka bez i przez używają dowolnie: przez ręki, bez most... Imiesłów współczesny nieodmienny ma końcówkę ący, ęcy: nie chcący, chodzęcy, stojęcy... Imiesłów przeszły czynny
kończy się w niektórych słowach na n, na, no albo jest pierwiastkiem, ale tylko w rodzaju męskim: wziąn, wzięna, wzięno, Zacąn - ena - ęno, przekląn - ena - gno, jad, jadła,
jadło, pad - ła - ło, siad - ła.
Przy żywem opowiadaniu wtrącają często w zdania słowa: padam - powiadam - ano, sobie, ta, tylko, więc - stąd powstają nawet imioniska: Ciasnocha - sobie, Gaweł - tylko, Porada -
więc - może od tego Więcek ?
Przy wierszowaniu dla zachowania rytmu dodają: da, hej, oj, da... zato rym bywa często bez zarzutu.
Strój - łachy - odzienie jest dziś różnorodne, w każdym jednak razie inne jest "do kościoła" a inne "na chód", inne na zimę, a inne na lato, inne starych, a inne młodych.
Do stroju męskiego należy: Kapelusz filcowy, z szeroką kresą, ozdobiony dawniej kolorowyi, puszystymi "Snurkami" i "barankami" - grubsze sznurki ! - i "aksamitką z naszyciem z
blaszek i paciorków lub słomiany uszyty z ząbków" - plecionka ze słomy żytniej "cwórnych" lub, "szosnych", które sami "pletą".
"Kawalery" i chłopaki ubierali je jeszcze w sztuczne kolorowe kwiatki, w strusie lub pawie pióro i w najrozmaitsze szpilki. Czapki noszą najczęściej barankowe. Zniknęła już t. zw.
"zarnówka" z grubego, białego sukna z czerwonemi kwadracikami, z okrągłym denkiem, zawijana tak, że można ją było naciągnąć do piersi; w północnych stronach powiatu noszą jeszcze
bronzowe "magierki" z rozcięciem z boku, zdobionem czerwonymi kutasami. Dziś coraz częściej spotyka się meloniki, marynarki i różne dżokejki. U siebie w domu lub u dobrych
znajomych siedzi się najczęściej z nakrytą głową.
Wierzchniem okryciem była dawniej sukmana bronzowa z czerwonemi i żółtemi naszyciami na stojącym kołnierzu i z przodu, który był podbity od wewnątrz, tak jak rękawy zewnątrz,
czerwonem suknem. Na biodrach miała wystając fałdy, podtrzymujące pas skórzany, nabijany gwożdzikami i zdobiony kółkami, zakładany z przodu lub z boku w węzeł. Lżejsza jest do
dziś noszona biała "płócionka" tego samego cach, na piaskach, pokrywają te kożuchy, białem, konopnem płótnem. Po sukmanach - które są dziś strojem reprezentacyjnym ! -
płótniankach i kożuchach - rzadko dziś używanych ! - przyszły "burnuse", płaszcze oficerskie z błyszczącymi guzikami, nieraz, jeszcze z liczbami pułków na tych guzikach. Aż kapie
od złota tych guzików, bo są i na kołnierzu i z przodu i z tyłu na "rozporku", a błyszczą się, jak na "kirchparadzie". Powoli ustępują i one miejsca „"oberokom" i rozmaitym
futrom.
Pod sukmaną, względnie płótnianką czy kożuchem była kamizelka z niebieskiego sukna, z czerwono "lamowanemi" dziurkami i kieszeniami, zapinana na żółte guziki. Jeżeli się nie brało
sukmany, to na tę kamizelkę wdziewało się z takiego samego sukna zrobiony, czerwonem suknem podbijany "kabat", który w Budziwoju, Białej i w innych wsiach w południowej stronie
powiatu ma taki sam krój, jak kamizelka, a różni się od niej tylko rękawami. Kamizelki są jeszcze do dziś w użyciu, ale "siwe" kabaty zastąpiły już najrozmaitsze "bluszki".
Z tego samego sukna, co kamizelka i kabat, zrobione były szerokie spodnie - "sukieniaki", z czerwonymi płatami sukna z boku, wyszywanymi, rozmaicie, - czyli z t. zw..
"oblamówkami". Z czasem zniknęły oblamówki, a dziś już i sukieniaki są rzadkością.
Do komplet należały jeszcze "polskie buty" z cholewami karbowanemi, z podkówkami, grubo zelowane, z "huncwotami" - kwadracik ze skórki na napiętku, przykręcony żółtą śrubką ! - o
ile możności skrzypiące. Starzy nosili "końskie" buty, z cholewą nieraz wyżej kolan. Do jednych i do drugich wkładało się i wkłada na zimę wiechcie ze słomy, nogę owijają "onycką"
lub "wzuwają buta na przybość". Polskie buty zastąpiły wkrótce "spuszczane" - cholewa z miechem ! - a po nich przyszły "trzewice" najrozmaitszego kroju i jakości.
Spodnie wpuszczają w cholewy, jeżeli idą gdzieś, koło domu i przy robocie spuszczają na cholewę.
|