Być może echo zniknięcia Wojciecha Ożoga z Nienadówki przebija się we wspomnieniu o nim.
(..)Był to człowiek wielkiego chartu i silnej woli zdolności, najbardziej go bolało jak chłopi na terenie Nienadówki i innych wsi oraz na terenie późniejszej Galicji w
rozbiorze Austriackim chłopi byli przygłębiani ciężką pracą na pańszczyźnie i dworach.
Wojciech jeździł od wsi do wsi i organizował tajne zebrania i spiski przeciw panom. Chłopi nabrali do niego dużo chęci i zaufani i zaangażowania. Buntował chłopów aby nie szli
pracować do dworu na panów. Chłopi spod jego wezwania odmawiali pracę na folwarkach, za co byli surowo karani.
Ukrywał się po lasach, był nieuchwytny.(..)
Pańszczyzna była jedną z feudalnych powinności istniejącej u nas we wsi, od jej powstania, aż do połowy XIX w. Polegała ona na przymusowej i bezpłatnej pracy chłopów na rzecz
właściciela ziemskiego w zamian za dzierżawę kawałka gruntu. Na pańskim czy plebańskim, chłop spędzał 3-4 dni w tygodniu, harówa rozpoczynała się wraz ze wschodem słońca, a
kończyła z zachodem. Zainteresowanych odsyłam do materiału: Gromada
Nienadówka - Opisanie. Za najmniejsze uchybienie lub spóźnienie, a nieraz i bez powodu wymierzano chłopom cielesną chłostę lub zakuwano w tzw. kunę. Czy Wojciech Ożóg
włączył się w latach 1830-1844 w ruch rewolucyjny, prowadząc działalność konspiracyjną i agitację wśród chłopów na rzecz powstania zbrojnego w całej Polsce. Być może po licznych
aresztowaniach przywódców w Galicji przez żandarmerię austriacką, Wojciech Ożóg powrócił do Nienadówki, może był poszukiwany. W rodzinnym przekazie Ożogów, ale też ich sąsiadów
przewija się opowiadanie jak to Wojciech Ożóg "Miły" ukrywał się gdzieś pod lasem w ceglanym budynku, którego ślady można było zauważyć jeszcze w latach 60tych XX w. Stanisław
Ożóg pra pra wnuk Wojciecha tak wspomina to miejsce:
Resztki cegieł w sośninie na wprost naszego pola, wystające z ziemi i porosłe runem były w kwadratowym wgłębieniu, widziałem je nie raz, może jeszcze dziś by coś
wygrzebał.
Mieszkaniec z sąsiedztwa, tak z kolei opowiadał o tym miejscu:
Wg starych opowieści ten dom tam był, było to tam gdzie dziś przebiega linia energetyczna. Dom był z cegły, ale takiej robionej ręcznie z gliny, stawiano z niej piece. Wojciech
pociągnął z tego mury, dom był mały. O tym rumowisku mówiono i nawet coś tam się walało.
Mając takie zapewnienia, trudno przejść obojętnie, choć historia z domem murowanym pod lasem w pierwszej połowie XIX w. wydawała mi się mało prawdopodobna. Znając mniej więcej
usytuowanie tej budowli, przejrzałem dość dokładną mapę katastralną Nienadówki. Jest ona sygnowana na rok 1855, ale musiała powstać dużo wcześniej. Nie zgadza się już numeracja
domów w roku 1855, ale są na niej naniesione kopce graniczne wokół wsi, o których wspomina się w Metryce Józefińskiej z lat 1787/88, Opisanie Granic wsi Nienadówka. Na mapie tej, jak wskazano, mniej
więcej, na wprost części wsi zamieszkałej przez Ożogów, zaznaczono coś co mocno może zastanowić. Nie ma tam wprawdzie zaznaczonego żadnego budynku, ale oznaczono jakby siedlisko.
Działka ma nietypową numerację w porównaniu z sąsiednimi - 88, po za tym, umieszczony tam znak graficzny, poziomą kreskę z dwoma trójkątami. Takie same oznaczenia odnajdujemy na
siedliskach we wsi. Być może próbowano się osiedlać pod lasem, tak jak to miało miejsce w Nienadówce Górnej na Porębach. Poniżej dwie mapki, pierwsza z 1855 roku, na której
zaznaczyłem strzałką czerwoną "siedlisko i strzałkami białymi "kopce graniczne", druga to mapka aktualna, widzimy na niej przesiekę na której biegnie wspomniana linia
energetyczna, zaznaczone na czerwono domniemane miejsce siedliska i białymi kropkami, mało dziś czytelną już drogę biegnącą z Nienadówki poprzez pola i las do miejscowości
Pogwizdów. Kiedyś ta droga była drogą graniczną pomiędzy lasem Łąckim, a lasem Łukawskim, tę informację również znajdziecie w Opisaniu Granic wsi Nienadówka.
|
Joe Ozog, Chicago, USA (Wednesday, 05 July 2023 05:17)
Outstanding story and research!