Syn Kazimierza Nowaka, Czesław, który bardzo się swoimi polskimi korzeniami rodziny interesował, pozostawił sobie tę smutną wiadomość od cioci Agathe jako pamiątkę. Powrócił do
niej, kiedy nadarzyła się okazja spełnienia tego o czym myślał już od dawna. Marzeniem jego było, zawieść swojego ojca do Niemiec, by wraz z nim stanąć nad grobem jego brata, a
swojego stryjka.
Swoją wyprawę do Niemiec opisuje dokładnie w kilku stronicowym liście do swojego stryjka Michała w Nienadówce z którego rodziną utrzymywał kontakt listowny i osobisty.
Korzystając z zaproszenia swojego kuzyna Zbyszka mieszkającego w Essen, postanowił zrealizować swój tajemniczy plan. Zaprosił swojego ojca Kazimierza na krótki urlop do Niemiec.
12 sierpnia 1988 roku z dworca kolejowego w Paryżu ruszyli w daleką 800 kilometrową podróż do Essen. W wiadomości od cioci Agathy, Czesław, wiedział gdzie jest pogrzebany stryj
Władysław, miał też adres jego dawnego zamieszkania, ale nie będąc pewnym czy jest on aktualny nic nie powiedział ojcu o swoich zamiarach.
Miejscowość Herten znajduje się 2o km od celu ich podróży, Essen. Po spędzeniu soboty z kuzynem i jego rodziną, w niedzielę kuzyn na prośbę
Czesława zawiózł ich samochodem na cmentarz w Herten, gdzie przy pomocy pracownika cmentarza odnajdują grób Władysława. Czesław spełnij swoje marzenie, jego ojciec Kazimierz
stanął nad grobem swojego brata Władysława. W liście do rodziny, tak opisuję tamte wzruszające chwile.
(..) świadomie to zrobiłem, jestem nad grobem stryjka Władka, z jego bratem Kazimierzem. Mój Ojciec ! Moje marzenie zaczęło się spełniać ! ...... Co on myśli w tej chwili, nie
wiem. Ale na pewno jego serce odczuwało te same rzeczy co ja. (..)
Druga część planu to odwiedziny miejsca zamieszkania Agathy Nowak, wkrótce znaleźli się na ul. Hohensteinstrasse przed jej domem. Dzwonek do drzwi i ruszają schodami na pierwsze
piętro, Czesław puka, a w drzwiach pojawia się starsza pani, tamtą chwilę, Czesław opisuje tak.
(..) Pukam i drzwi apartamentu się otwierają ! Jedna starsza pani pokazuje się i ja się przedstawiam, tak jak mogę po niemiecku:
- Frau Nowak Agathe ?
- Ja !
- Czesław Nowak, in Frankreich !
- hum...
Pani, myśląc, wpatruje się krótki czas, we mnie i mego ojca, który jest za mną z kuzynem i jego synkiem !
- Ho, Ja !!! Czesław Nowak, in Frankrech ! Ja, ja, come in ! (wchodźcie, po niemiecku)
... Ciocia była tak zaskoczona, że ona musiała zaczekać parę minut żeby zrozumieć, co ją spotkało w tę niedzielę 14 sierpnia 1988 roku, o godz. 13tej !...
Ciocia, która nie ma prawie żadnej rodziny w Niemczech, a w małżeństwie byli bez dzieci - mówiła mi, że ona czuła się bardzo samotna od śmierci stryjka. Do tego jeszcze, jak
stryjek Władek umarł 10 lat temu, ona napisała zawiadomienie do Paryża do stryjka Staszka, do ojców moich i podobno do Was stryjku Michale. I żaden z nas wszystkich jej nie
odpowiedział. Ona myślała, że każdy z nas wszystkich był przeciw niej, obojętny ! Może dlatego, że ona jest Niemką, albo, że nie umie po polsku ?
Mówiłem jej, ze chociaż tatuś i ja nie odpowiedzieliśmy, myśleliśmy i mówiliśmy często o niej i to jest prawda ! Ciocia mi odpowiedziała, że chociaż nie pisałem, ten dzień jest
dla niej, nie tylko wielką niespodzianką, ale też usprawiedliwienie nasze, że myślimy o niej i ona jest tak bardzo zadowolona, że ja pomyślałem wstąpić do niej choć na parę godzin
! Ona mi mówiła, że ja jej przyniosłem radość i pewność, że 10 lat po jej żałobie, ona jest teraz przekonana, że rodzina Władka Nowak myśli o niej. (..)
W dalszej części listu, Czesław opisuje okoliczności śmierci stryja Władka, o których opowiadała mu Agathe Nowak.
(..) Jeżeli chodzi o śmierć stryjka Władka, ciocia mi mówiła, że stryjek, który był dopiero emerytowany z kopalni, był na jego lata (56 lat) i z tego co on użył w kopalni ,
dość zdrowy, tak jak człowiek z jego wieku. Oni oglądali obydwoje program w telewizji wieczorem i później poszli spać, jak co dzień o tej samej godzinie. Na drugi dzień rano,
ciocia się obudziła wcześniej niż stryjek, jak co dzień i wstała by zrobić śniadanie. Czas mijał, a stryjek nadal spał. W ten dzień ciocia zjadła śniadanie sama. Minął jakiś czas,
a stryjek nadal nie wstaje ! Ciocia poszła do sypialni obudzić stryjka. Rusza go, a mąż nie odpowiada, on jest zimny jak lód. On już parę godzin leży martwy !....
Mieliśmy za mało czasu, żeby o wszystkim mówić, ale na pewno trzy osoby były zadowolone z tego 14go sierpnia 1988. Ciocia Agathe Nowak, która nas przyjęła, Tatuś, który na pewno
nigdy nie myślał, że będzie u bratowej i nad grobem swego brata. I ja, bo wystarczyło tylko trzy dni, żeby załatwić moją "tajemną" niemożliwość, zrealizować moje marzenie.
....
...Na pewno czwartą zadowoloną osobą z mego pobytu w Essen będziecie Wy stryjku Michale, bo mam dla Was pamiątkę przekazać. Zdjęcie grobu waszego brata Władka i zdjęcie waszej
bratowej Agathe Nowak.... (..)
|