Po kilkuletnich poszukiwaniach udało się odnaleźć część sztandaru KSMM. Jest to część drzewca z gwoździami, na których widnieją nazwiska fundatorów. Tych gwoździ jest 144,
niestety wielu brakuje. Cieszy jednak fakt, że choć tyle udało się uratować. Drzewce odnalazło się dzięki parafianom, którzy na prośbę nowego proboszcza Ks. Jerzego Uchmana
porządkowali obejście plebańskie. Drzewce leżało w byłej stajni pod starymi drzwiami z kościoła. Drzewce pomimo nadgryzienia zębem czasu, udało się uratować. Sam sztandar,
niestety zaginął i myślę, że już go nie odzyskamy. Postanowiłam też dlatego, że na podstawie zachowanych zdjęć zrekonstruować sztandar. Pomagało mi w tym przedsięwzięciu, kilkoro
mieszkańców Nienadówki. Jestem im za to ogromnie wdzięczna i za pośrednictwem naszej strony pragnę im z całego serca podziękować. Nie było to łatwe przedsięwzięcie, ale jesteśmy
bardzo zadowoleni z wykonanej pracy. W 85 rocznicę poświęcenia sztandaru, mieszkańcy Nienadówki będą mogli zobaczyć sztandar fundowany przez ich ojców, dziadków i innych
szczodrych fundatorów. Serdeczne podziękowania kieruję do pań: Katarzyny Śliż, Anety Ożóg, Aliny Szczygieł, Zofii Sworst z Sokołowa Młp. Państwa: Aliny i Dariusza Wiśniewskich,
Aleksandry i Bogusława Zdebów, panów: Stanisława Nawłoki, Stanisława Maziarza, Kazimierza Falandysa, Tomasza Bałamuta, Piotra Ożoga z Trzebuski, Wojciecha Błażeja z Jasionki i
wszystkim tym, którzy nas wspierali doradztwem i inną pomocą. Sztandar obecnie można zobaczyć w nienadowskiej bibliotece. Docelowo chcielibyśmy żeby na powrót znalazł swoje
miejsce w naszym kościele.
Elżbieta Motyl
|