Spotykali się na szkoleniach u Jana Pieli, szkolenia te prowadził Józef Śliż, który miał przedwojenne doświadczenie wojskowe. Brali udział w różnych akcjach dywersyjnych m.in.
uniemożliwili konfiskację bydła w Nienadówce Górnej. Antoni wspomina:
Przyjechali jakiś urzędnik z pomocnikami, wszyscy Oni byli polakami. Miejscem spędu był plac w Nienadówce Górnej, to tam gospodarze mieli przyprowadzić swoje bydło. Urzędnik
miał je klasyfikować i decydować, które miało być zabrane na potrzeby okupanta. Do tego jednak nie doszło, zjawiło się kilku AK-owców, w tym Antoni Ożóg i kazali gospodarzom
zabierać swoje bydło z powrotem, urzędnikowi kazali pocałować krowę w d.... tz. pod ogon. Urzędnicy odjechali z niczym.
Inną zapamiętaną akcją było zniszczenie tartaku w Turzy. Niemcy masowo wycinali w okolicy las. Drzewo cięli na deski w tym tartaku, a deski wywozili. Pod osłoną nocy oddział AK, w
tym Antoni, tartak zniszczył, porozkręcano i zdemontowano wszystkie ważne urządzenia, ostatecznie go podpalając.
Kiedy kończyła się okupacja niemiecka i pojawili się Rosjanie, Józef Śliż kazał im iść do Buczaków, gdzie był skład amunicji po broń. Broń tą odebrali, ale o jakichkolwiek akcjach
mowy już nie było, represje NKWD zbierały żniwo. Zginął Janek Buczak inni zostali aresztowani. We wspomnieniach Antoniego przewija się również osławiona "Akcja Burza". Jak wiemy
na pomoc powstańczej Warszawy wyruszyło dwóch AK-owców z Nienadówki Edward Chorzępa i Ludwik Śliż. Ludwik namawiał Antoniego na udział w akcji, jednak ten odmówił jakby
przeczuwając, że nie ma szans na jej powodzenie. Ludwik Śliż zjawił się u Niego później i opowiedział mu o pojmaniu przez Rosjan całego zgrupowania AK w lesie Trzebuskim.
Opowiedział im o tym jak udało mu się wraz z Edwardem Chorzępą umknąć stamtąd najprawdopodobniej przed śmiercią. Dokładny opis tych wydarzeń możemy poznać właśnie we wspomnieniach
Edwarda Chorzępy.
|