Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Władysław Nowak


odwiedziny brata
Materiał powstał ma bazie listu p. Lionela Nowaka, który w 1988 roku pisał do swego stryja w Nienadówce, Franciszka Nowaka. Lionel w liście relacjonuje wizytę swego ojca Kazimierza Nowaka na grób swojego młodszego brata Władysława, przedwcześnie zmarłego w Niemczech. Wizyta ta zahaczyła również o dom w którym mieszkał kiedyś Władysław Nowak z żoną Agatą. Ona tam ciągle mieszkała i przyjęła ich z serdecznością jak swoją rodzinę. Materiał poniżej to tylko mały wstęp do historii, o kolejnym z braci Nowak. Po opisaniu dziejów Kazimierza, jego syn, Lionel, przelał na "papier" kolejną historię, tym razem historię stryja Władysława. Historia ta już trafiła do mnie i trwa jej przygotowanie do publikacji.


Władysław urodził się w Nienadówce 15 października 1922 roku jako syn Wojciecha Nowaka i Anieli z d. Wyskida. Szybko zostaje osierocony, bo już 7 sierpnia 1925 roku umiera jego mama, Aniela z Wyskidów, Władysław ma nie całe 3 lata. Kiedy miał 14, 17 października 1936 roku umarł mu ojciec. Władysław będąc sierotą nie miał łatwego życia, a kiedy we wrześniu 1939 roku wybuchła II wojna światowa często przymierał głodem.

Okupację niemiecką znamy przeważnie z opisów jako walkę z okupantem, pacyfikację, czy też przymusowe wywózki na roboty do III Rzeszy, przed, którymi ludzie bardzo się wzbraniali jak mogli, często kosztem biedniejszych. Była jednak grupa ludzi, którym zaglądający głód w oczy w rodzinnej wsi, nie pozostawił innego wyjścia jak ulec namową okupanta i zgłosić się do wyjazdu na ochotnika. Zrobił tak Władysław Nowak, bieda, a i trochę pewnie ciekawość spowodowała, że znalazł się w transporcie zmierzającym na zachód, w nieznane. Prawdopodobnie na wyjazd zdecydował się wraz z innym mieszkańcem Nienadówki, Józkiem Wilkiem, który bez zgody rodziców mając lat 16 wraz z dwoma innymi kolegami ze wsi zgłosił się i wyjechał do III Rzeszy. Władysław wiedział, że jako sierota wcześniej czy później wyznaczony przez sołtysa i tak tam trafi, zgłaszając się sam miał lepszą perspektywę, byli lepiej traktowani. Nie ma udokumentowanego pobytu Władysława w Niemczech, jako ochotnik, Władysław nie ubiegł się o odszkodowania i nie był ujęty w takich spisach jak te przygotowane przeze mnie wcześniej. Więźniowie obozów i robotnicy III Rzeszy
Jego los był podobny, do losu kolegi Józefa Wilka, razem wyjechali do Rzeszy i obaj pokochali z wzajemnością Niemki. Wybranka Władysława Nowaka miała na imię Agatha, po wojnie pobrali się i zamieszkali w miejscowości Herten w Nadrenii Północna-Westfalia.

Agatha i Walter, bo takiego imienia w Niemczech używał, żyli ze sobą zgodnie i szczęśliwie. Władysław pracował jako górnik w jednej z tamtejszych kopalń. Kontakty Władysława z z braćmi były sporadyczne. Zwłaszcza brat Kazimierz, który w niemieckiej niewoli spędził długich 5 lat, nie mógł zrozumieć, że ten zgłosił się na ochotnika, by wyjechać na roboty do Niemiec. Małżeństwo Władysława z Niemką dopełniło czary goryczy, było to nie mile widziane. Inne to były czasy i inaczej kontakty wyglądały. Za sprawą najstarszego brata, Stanisława, również mieszkającego we Francji, wszyscy trzej spotkali się, niechęć zaczęła topnieć, wywiązała się korespondencja. W roku 1978, będąc już na emeryturze górniczej Władysław (Walter) zmarł niespodziewanie we śnie, skończył niedawno 56 lat. Wdowa po nim, wysłała zawiadomienie do brata Kazimierza, zamieszkałego we Francji o tym smutnym wydarzeniu i pogrzebie. Wiadomość pisana po niemiecku, była nie dokońca zrozumiała dla adresatów i pozostała bez echa na długie 10 lat.


powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie


Syn Kazimierza Nowaka, Czesław, który bardzo się swoimi polskimi korzeniami rodziny interesował, pozostawił sobie tę smutną wiadomość od cioci Agathe jako pamiątkę. Powrócił do niej, kiedy nadarzyła się okazja spełnienia tego o czym myślał już od dawna. Marzeniem jego było, zawieść swojego ojca do Niemiec, by wraz z nim stanąć nad grobem jego brata, a swojego stryjka.

Swoją wyprawę do Niemiec opisuje dokładnie w kilku stronicowym liście do swojego stryjka Michała w Nienadówce z którego rodziną utrzymywał kontakt listowny i osobisty.

Korzystając z zaproszenia swojego kuzyna Zbyszka mieszkającego w Essen, postanowił zrealizować swój tajemniczy plan. Zaprosił swojego ojca Kazimierza na krótki urlop do Niemiec. 12 sierpnia 1988 roku z dworca kolejowego w Paryżu ruszyli w daleką 800 kilometrową podróż do Essen. W wiadomości od cioci Agathy, Czesław, wiedział gdzie jest pogrzebany stryj Władysław, miał też adres jego dawnego zamieszkania, ale nie będąc pewnym czy jest on aktualny nic nie powiedział ojcu o swoich zamiarach.

Miejscowość Herten znajduje się 2o km od celu ich podróży, Essen. Po spędzeniu soboty z kuzynem i jego rodziną, w niedzielę kuzyn na prośbę Czesława zawiózł ich samochodem na cmentarz w Herten, gdzie przy pomocy pracownika cmentarza odnajdują grób Władysława. Czesław spełnij swoje marzenie, jego ojciec Kazimierz stanął nad grobem swojego brata Władysława. W liście do rodziny, tak opisuję tamte wzruszające chwile.

(..) świadomie to zrobiłem, jestem nad grobem stryjka Władka, z jego bratem Kazimierzem. Mój Ojciec ! Moje marzenie zaczęło się spełniać ! ...... Co on myśli w tej chwili, nie wiem. Ale na pewno jego serce odczuwało te same rzeczy co ja. (..)

Druga część planu to odwiedziny miejsca zamieszkania Agathy Nowak, wkrótce znaleźli się na ul. Hohensteinstrasse przed jej domem. Dzwonek do drzwi i ruszają schodami na pierwsze piętro, Czesław puka, a w drzwiach pojawia się starsza pani, tamtą chwilę, Czesław opisuje tak.

(..) Pukam i drzwi apartamentu się otwierają ! Jedna starsza pani pokazuje się i ja się przedstawiam, tak jak mogę po niemiecku:
- Frau Nowak Agathe ?
- Ja !
- Czesław Nowak, in Frankreich !
- hum...
Pani, myśląc, wpatruje się krótki czas, we mnie i mego ojca, który jest za mną z kuzynem i jego synkiem !
- Ho, Ja !!! Czesław Nowak, in Frankrech ! Ja, ja, come in ! (wchodźcie, po niemiecku)

... Ciocia była tak zaskoczona, że ona musiała zaczekać parę minut żeby zrozumieć, co ją spotkało w tę niedzielę 14 sierpnia 1988 roku, o godz. 13tej !...

Ciocia, która nie ma prawie żadnej rodziny w Niemczech, a w małżeństwie byli bez dzieci - mówiła mi, że ona czuła się bardzo samotna od śmierci stryjka. Do tego jeszcze, jak stryjek Władek umarł 10 lat temu, ona napisała zawiadomienie do Paryża do stryjka Staszka, do ojców moich i podobno do Was stryjku Michale. I żaden z nas wszystkich jej nie odpowiedział. Ona myślała, że każdy z nas wszystkich był przeciw niej, obojętny ! Może dlatego, że ona jest Niemką, albo, że nie umie po polsku ?

Mówiłem jej, ze chociaż tatuś i ja nie odpowiedzieliśmy, myśleliśmy i mówiliśmy często o niej i to jest prawda ! Ciocia mi odpowiedziała, że chociaż nie pisałem, ten dzień jest dla niej, nie tylko wielką niespodzianką, ale też usprawiedliwienie nasze, że myślimy o niej i ona jest tak bardzo zadowolona, że ja pomyślałem wstąpić do niej choć na parę godzin ! Ona mi mówiła, że ja jej przyniosłem radość i pewność, że 10 lat po jej żałobie, ona jest teraz przekonana, że rodzina Władka Nowak myśli o niej. (..)


W dalszej części listu, Czesław opisuje okoliczności śmierci stryja Władka, o których opowiadała mu Agathe Nowak.

(..) Jeżeli chodzi o śmierć stryjka Władka, ciocia mi mówiła, że stryjek, który był dopiero emerytowany z kopalni, był na jego lata (56 lat) i z tego co on użył w kopalni , dość zdrowy, tak jak człowiek z jego wieku. Oni oglądali obydwoje program w telewizji wieczorem i później poszli spać, jak co dzień o tej samej godzinie. Na drugi dzień rano, ciocia się obudziła wcześniej niż stryjek, jak co dzień i wstała by zrobić śniadanie. Czas mijał, a stryjek nadal spał. W ten dzień ciocia zjadła śniadanie sama. Minął jakiś czas, a stryjek nadal nie wstaje ! Ciocia poszła do sypialni obudzić stryjka. Rusza go, a mąż nie odpowiada, on jest zimny jak lód. On już parę godzin leży martwy !....

Mieliśmy za mało czasu, żeby o wszystkim mówić, ale na pewno trzy osoby były zadowolone z tego 14go sierpnia 1988. Ciocia Agathe Nowak, która nas przyjęła, Tatuś, który na pewno nigdy nie myślał, że będzie u bratowej i nad grobem swego brata. I ja, bo wystarczyło tylko trzy dni, żeby załatwić moją "tajemną" niemożliwość, zrealizować moje marzenie. ....

...Na pewno czwartą zadowoloną osobą z mego pobytu w Essen będziecie Wy stryjku Michale, bo mam dla Was pamiątkę przekazać. Zdjęcie grobu waszego brata Władka i zdjęcie waszej bratowej Agathe Nowak.... (..)


Poniżej oryginalny list umieszczony za zgodą rodziny, z małą korektą.

powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
powiększ zdjęcie

opr: Antonina Krzanowska
Bogusław Stępień

Comments: 0

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013