Kapliczka została zbudowana na przełomie XIX i XX wieku. Pani Janina twierdzi na podstawie przekazu od swojej matki, że kapliczkę zbudowano z elementów starego, rozebranego,
drewnianego kościoła w Nienadówce, włącznie z gontowym przykryciem dachu. Z Nienadówki przeniesiono również, niektóre elementy wyposażenia jak obrazy, rzeźby oraz mały dzwon.
Stało się to wszystko dlatego, że ta część wsi Trzebuska, w której stanęła kapliczka należała do parafii Nienadówka. Mieszkańcy mieli daleko do kościoła czy to w Nienadówce czy w
Sokołowie więc za zgodą ks. proboszcza w Nienadówce postawili kapliczkę. Prawdopodobnie proboszcz obiecał, że od czasu do czasu, będą odprawiane tu nabożeństwa Świadczy o tym
zachowana do niedawna tradycja trzykrotnego w ciągu dnia dzwonienia dzwonem, śpiewania "majówek", ks. proboszcz przyjeżdżał też święcić pokarmy w Wielką Sobotę. Prawdopodobnie w
1937 roku do kapliczki przybyła nawet pielgrzymka z Sokołowa prowadzona przez ks. proboszcza L. Bukałę, świadczy o tym skromny feretron przyniesiony z Sokołowa i pozostawiony tu
na miejscu.
Interesująca jest historia dzwonu. Otóż źródła pisane podają różne informacje. Jedna, że pochodził z kościoła w Nienadówce inne, że jeszcze wcześniej wisiał w kościele św. Ducha w
Sokołowie do momentu jego rozbiórki w 1791 r. Być może napis fundacyjny oraz kroniki parafialne dałyby konkretną odpowiedź. Do niedawna dzwon wisiał w drewnianej dzwonniczce przed
kapliczką, a dzwoniono nim również na pożar i gdy zmarł parafianin. Mieszkańcy podczas II wojny światowej chcąc uchronić dzwon przed zarekwirowaniem przez okupanta zatopili go w
studni w gospodarstwie pana Ciupaka pod lasem. Po wojnie został wydobyty i służy parafii do dziś gdyż zamontowano go w nowo zbudowanym kościele.
Kilka lat temu proboszcz z Nienadówki odebrał z kapliczki co cenniejsze elementy wyposażenia w tym cztery rzeźbione głowy apostołów. Rzeźbę Matki Bożej klęczącej, krzyż, lichtarze
itp.
Obecnie kapliczka niszczeje, a częściowo wylany dookoła niej fundament, który miał posłużyć do wybudowania nowej, większej, murowanej, czeka, zaskakując obcych dwoma sterczącymi
sztabami stali. Wioska jest parafią, jest nowy kościół, a zainteresowanie kapliczką przejawiają tylko najbliżsi sąsiedzi.
Niezwykle ofiarni i pracowici mieszkańcy Trzebuski z pewnością przeprowadzą remont - gruntowny remont przy wsparciu ks. proboszcza i pracowników diecezjalnych i wojewódzkich służb
konserwacji zabytków. Byłoby bardzo szkoda by zaginął ten piękny 100-letni zabytek. Takich kapliczek jest naprawdę niewiele, a w naszej okolicy dominują raczej krzyże męki
pańskiej lub kapliczki murowane.
K. Osiniak
|
Write a comment