Obok po sąsiedzku z bauerem, mieszkała Niemka, wdowa z dwiema córkami, jedna z nich, starsza, również już była wdową. To wojna pozbawiła je mężów, obaj zginęli gdzieś na froncie
wschodnim. Kobiety jednak inaczej postrzegały rzeczywistość, nie miały w sobie nienawiści, często też "wypożyczały" Staszka do różnych prac w swoim gospodarstwie. Tam zawsze był
ludzko traktowany, nakarmiony i miał czas na odpoczynek. Tam też poznał młodszą córkę sąsiadki wdowy, 16-letnią Weronikę, pomiędzy nimi rodziło się uczucie.
Stanisława od najmłodszych lat cechowała ciekawość, zręczność i zdolność do nauki przedmiotów szkolnych jak i wszelkich prac. Szybko nauczył się mówić biegle po niemiecku, umiał
też dogadać się po francusku i rosyjsku.
Czas mijał, wojska niemieckie przegrywały na wschodzie, od zachodu zbliżali się amerykanie, bauer coraz częściej wściekał się na Stanisława. Jednego dnia bauer, przebywając na
polu znów uderzył Stanisława i tego było już za dużo, Stanisław mu oddał. Za taki czyn "Polakowi" groziła śmierć. Stanisław trafił do pobliskiego więzienia, w którym pełen
najgorszych obaw czekał około tygodnia na to, co wydawało mu się nieuniknionym.
W końcu doczekał się, zabrano go na przesłuchanie, jak opowiadał, znalazł się "sam na sam", z wysokim, o urodzie typowego nordyka majorem gestapo. Major zamknął drzwi na klucz,
wyciągnął papierosy chcąc nimi poczęstować niepalącego Stanisława, zaproponował też czekoladę i kawę. Stanisław Wilk z niedowierzaniem i obawą czekał na swój koniec. Major siedząc
naprzeciw, przytoczył kilka faktów z życia Stanisława, rozmawiali po niemiecku. W pewnej chwili przesłuchujący go major zaproponował zdumionemu Stanisławowi ucieczkę. Jak mu
powiedział, w określonym dniu i miejscu będzie czekał zatankowany samochód, w nim dokumenty i mundury niemieckie. Polecił Stanisławowi dobrać sobie dwóch kolegów, którzy znają
język niemiecki. Jeden z nich miał być słusznego wzrostu i odpowiedniego wyglądu na oficera. Jego podwładnymi mieli być dwaj gestapowcy w mundurach. Mieli udać się na teren zajęty
przez armię amerykańską, major poinformował też Stanisława, że amerykanie mają wiedzieć o ich ucieczce. Na odchodne rzekł jeszcze, że to trudny czas dla wszystkich, po czym
wyszedł.
Stanisława wyprowadzono z aresztu i nadal pełnego obaw i niepewności wypuszczono. Nie mając nic do stracenia, za radą majora dobrał sobie dwóch towarzyszy, Jugosłowianina na
oficera, drugiego na szeregowca, sam został kapralem. Wg wskazówek odnajdują przygotowany samochód z mundurami i dokumentami, bez przeszkód pokonali drogę do amerykanów. Stanisław
myślał o Niemcu, przypuszczał, że major pracuje dla amerykanów, próbował dowiedzieć się czegoś na jego temat, ale wszędzie zbywano jego pytania.
|
Sylwia (Wednesday, 21 February 2024 22:48)
Przepraszam wdarła się literówka miało być że to moje korzenie rodzinne.
Sylwia (Wednesday, 21 February 2024 22:47)
Tak się składa że to kojec korzenie rodzinne . I mój pradziadek to właśnie Władysław Wilk. Jak miło poczytać o historii rodzinnej. Trochę mi babcia śp. opowiadała o dawnych dziejach.