Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Wojciech i Rozalia Maciąg


Tragiczne losy kresowian

Bobrówka dnia 29 IV 1980r.

ŻYCIORYS - RELACJA

Wojciech Maciąg s. Piotra i Katarzyny z domu Rzeźwicka, urodzony dnia 19 kwietnia 1907 r. w Nienadówce, pow. Kolbuszowa, żonaty, z zawodu rolnik, obecnie zamieszkały Bobrówka Nr. 78 gmina Janki woj. Przemyśl. Po ukończeniu 4 kl. szkoły podstawowej w Nienadówce pomagałem rodzicom w pracy na roli gospodarskiej. W roku 1928, jesienią zostałem powołany do wojska, do 17 pułku w Rzeszowie i w WP byłem 8 miesięcy, a następnie moja matka pisała o zwolnienie mnie z WP dlatego, że gospodarstwo o powierzchni 8 ha, nie miał kto uprawiać. Z wojska zostałem zwolniony i pracowałem na własnym gospodarstwie. W roku 1932 ożeniłem się i na powiększ zdjęcie
terenach wschodnich w miejscowości Jezierzany - Piłatkowce pow. Borszczów kupiłem gospodarstwo rolne 5 ha gdzie prowadziłem gospodarstwo do chwili ponownego zabrania mnie do WP w sierpniu 1939 r. w Borszczowie do 164 pułku piechoty . Dowódcy pułku nie pamiętam, nie pamiętam też nazwisk pośrednich i bezpośrednich dowódców. Ja byłem przydzielony do 3 kompani na stanowisko strzelca w drugim batalionie. W ostatnich dniach sierpnia 1939 r. zostaliśmy załadowani na transport kolejowy z Borszczowa udając się w kierunku Kielc. Za Kielcami nasz transport został rozładowany i zostaliśmy przygotowani do podjęcia walki z hitlerowcami. powiększ zdjęcie
Pod silnym naporem Niemców zaczęliśmy się cofać w kierunku Kielc, Radomia, Skarżyska, przy tym powstrzymując Niemców, a największy bój z Niemcami stoczyliśmy w okolicach Końskiego, a przy następnym wycofywaniu się i utrzymywaniu Niemców, a następnie koło Skarżyska nasz pułk został rozbity i tam dostałem się do niewoli niemieckiej byłem wraz z innymi w Kielcach, w Radomiu i Częstochowie, a następnie zostaliśmy wywiezieni do Niemiec do Stalagu XI A w Altengrabow. W Stalagu tym byłem jeden miesiąc, a ze względu na panujący tam głód zostaliśmy podzieleni na majątki i tam pracowałem wraz z innymi co przynajmniej powiększ zdjęcie
można było coś zjeść. Nie starałem się udokumentować niewoli niemieckiej przez Czerwony Krzyż, gdyż o tym nie wiedziałem, natomiast mam oświadczenie dwóch świadków, członków ZBOWiD, Mech Edwarda zam. Dębina 62 pow. Łańcut, oraz drugi świadek Jan Michalewicz oficer WP w 1939 r., był razem ze mną na wojnie obronnej i razem w Stalagu i na robotach. Wyjaśniam, że ten zdjął naszywki oficerskie i był razem z innymi w Stalagu a nie w Oflagu. Ja w Niemczech byłem do 1945 r. do chwili oswobodzenia nas przez armię radziecką. Po powrocie z Niemiec w 1945r., udałem się do miejsca rodzinnego w Nienadówka na swoją gospodarkę, w miejscowości zamieszkałej przed 1939, gdyż miejscowość powiększ zdjęcie
ta została zajęta przez władze radzieckie. Żona moja powróciła ze Związku Radzieckiego w 1946 r. i w 1947 otrzymałem gospodarstwo rolne w Bobrówce w zamian za pozostawione gospodarstwo rolne na terenach wschodnich. Na gospodarce tej gospodarowałem do jesieni 1979 r., a następnie 5 ha i 65 ary przekazałem dla Państwa, za co otrzymałem rentę 2450 zł. Natomiast sobie pozostawiłem 30 ary ziemi jako działkę ogrodową. W związku ze zdaniem ziemi na skarb Państwa proszę równocześnie o podwyższenie mojej renty. Nie posiadam żadnej rodziny, ani dzieci, jestem sam z żoną i mam ciężkie warunki życiowe.

Maciąg Wojciech


* * * * *



Wojciech i Rozalia Maciąg oraz ich córeczki Zosia (wyższa) i Marysia (niższa)

* * * * *



Do Zarządu Opieki Społecznej


W r. 1936 wyjechałam wraz z mężem Wojciechem i dwojgiem dzieci małoletnich Zofia i Marią na gospodarkę do Jezierzan w pow. borszczowskim, woj. tarnopolskim. Na siedmiu morgowym gospodarstwie pracowaliśmy aż do wybuchu wojny. Wtedy mąż został zmobilizowany i dostał się do niewoli niemieckiej, gdzie przebywał przez lat sześć. Pierwszą zimę przeżyłam w strasznych warunkach. 10 lutego 1942 zostałam wywieziona z dziećmi na sybir w Ałtajski Kraj. Tu pracowałam w lagrze w lesie przy zbieraniu żywicy, w warunkach okropnych i zachorowałam na bardzo ciężką chorobę nerwową serca, która nie opuściła mnie do dnia dzisiejszego. powiększ zdjęcie
Systematycznie dwa razy na tydzień miewałam ciężkie ataki trwające do dwu dni, które odbierają mi ??????? ?????? i rujnują do ostatka zdrowie i siły. Zastrzyki nie skutkują. Choroba nieuleczalna. W r. 1941, gdy przeznaczono nas do Azji południowej, w czasie podróży przez jeziora, umarły mi dzieci na zarazę i zostałam sama. Potem przebywałam na zesłaniu na Ukrainie w woj. zaporoskim i wróciłam do kraju w r. 1946, na wiosnę, pozbawiona majątku i rodziny. Mój stan jest w tej chwili beznadziejnie..... (brak kolejnych stron)

Rozalia Maciąg

powiększ zdjęcie

* * * * *



Rozalia i Wojciech Maciąg

* * * * *



Obywatel Prezes
Związku Bojowników o Wolność i Demokracje
Zarząd Wojewódzki w Przemyślu


Sprawa: Zażalenie na Zarząd Gminny ZBoWiD w Laszkach koło Jarosławia.


      Niniejsze pismo sporządzam w imieniu mojej szwagierki Rozalii Maciągowej z domu Krudos lat 73, wdowy po zbowidowcu Wojciechu Maciągu zmarłym w r. 1984 /w wieku 77 lat/ w Bobrówce koło Jarosławia. Rozalia Maciągowa jest obecnie inwalidką z powodu choroby kości jednej nogi i nie może wyjść z domu w celu załatwienia bardzo pilnej dla niej sprawy /o czym mowa poniżej/. Ponadto słabo pisze i nie może liczyć na pomoc sąsiadów w staraniach o podwyższenie jej niskiej emerytury rolnej i o przyznanie zapomogi zbowidowskiej i innych. W r. 1984 jej emerytura wynosiła, o ile wiem, około 4000zł. Zarząd Gminny ZBOWID w Laszkach zupełnie podobno zignorował jej rozpaczliwe skargi w powyższej sprawie.

Podaję w dużym skrócie tragiczny życiorys małżeństwa Maciągów.


      Wojciech Maciąg i jego żona Rozalia urodzili się w Nienadówce w byłym powiecie kolbuszowskim /dziś rzeszowskim/. Po zawarciu małżeństwa w r. 1932 osiedlili się we wsi Jezierzany pod Zaleszczykami w byłym woj. stanisławowskim. Z chwilą wybuchu wojny światowej Wojciech Maciąg na podstawie obwieszczenia o powszechnej mobilizacji wojskowej został wcielony do armii polskiej i brał udział w wojnie obronnej we wrześniu 1939 r. W działaniach wojennych pod Radomiem dostał się do niewoli niemieckiej, gdzie przebywał do zakończenia wojny. Żona jego Rozalia wraz z dwojgiem małych dzieci została wywieziona na Syberię pod granicę Chińską. Wróciła stamtąd bez dzieci, które zmarły powiększ zdjęcie
z głodu w czasie przeprawy przez morze Kaspijskie. Po wojnie małżonkowie Maciągowie zamieszkali w Bobrówce koło Jarosławia, gdzie uprawiali z wielkim nakładem własnych steranych sił kawałek gruntu o powierzchni około 4 hektarów. W ostatnich latach po sparaliżowaniu przy pracy w polu w r. 1983 uprawiany dotąd grunt Wojciech Maciąg przekazał państwu za emeryturę rolną, bardzo niską.
      Po śmierci męża Rozalia Maciągowa mimo starań nie otrzymała ani jak mi wiadomo, podwyżki emerytalnej po mężu zbowidowcu, ani żadnej zapomogi.
      W przedstawionej sytuacji Rozalia Maciągowa po ciężkim losie całego swojego życia i ciężkiej harówce na roli została niemal żebraczką bez żadnej pomocy w ciężkiej nieuleczalnej chorobie, która ją, nie puszcza z domu.
      Wszystkie papiery i dokumenty wojskowe Wojciecha Maciąga leżą złożone w Zarządzie Gminnym ZBoWiD w Laszkach, który nie pofatygował się, jak wiadomo, powiadomić pisemnie Rozalię Maciągową o negatywnym załatwieniu jej próśb i nie podał podstawy prawnej zajętego przez Zarząd Gminny w Laszkach stanowiska.
      W związku powyższym bardzo proszę Obywatela Prezesa o zainteresowanie się przedstawionym problemem i nadanie mu stosownego biegu zgodnie ze statutem i celami Związku ZBoWiD oraz zarządzeniami i dyrektywami Zarządu Głównego ZBoWiD w Warszawie.
powiększ zdjęcie
      Proszę również o pisemne powiadomienie mnie, w jakim czasie i z jakim skutkiem będzie załatwione niniejsze zażalenie, na którego wynik cierpliwie oczekuje zainteresowana Rozalia Maciągowa.
      Łączę wyrazy szacunku i poważania.

Jan Bolesław Ożóg - literat



* * * * *



Rozalia Krudos


      Urodzona 12 lutego 1911 r. w Trzebusce. Skończyła 4 klasy szkoły podstawowej. Pracowała w gospodarstwie z rodzicami. Wyszła za mąż za Wojciecha Maciąg. W 1936 r. wyjechała wraz z mężem oraz dwojgiem dzieci, Zofią i Marią (jedna z dziewczynek urodziła się w 1928r. Kiedy wybuchła wojna miała 11 lat, druga dziewczynka miała około 7 lat).
      Na gospodarstwo do Jeziorzan w powiecie Borszczowskim w województwie tarnopolski. Na gospodarstwie pracowali aż do wybuchu wojny. W 1939r., mąż Rozalii został zmobilizowany i wysłany na zachód kraju gdzie dostał się do niewoli, spędził 6 lat w niemieckim obozie wojskowym Oflag. Pierwszą zimę wojny Rozalia przeżyła w strasznych warunkach. 10 lutego 1940r., została wywieziona z dziećmi nocą na Syberię w Ałtajski kraj. Tu pracowała w łagrze, w lesie przy zbieraniu żywicy w warunkach skrajnych. W tym czasie została posądzona o posiadanie broni, była bita, nie ludzko torturowana (katowali ją, była zanurzana w lodowatej wodzie powiększ zdjęcie
przez całą noc). Doniesienia okazały się fałszywe, okazało się, że suszyła chleb dla swoich dzieci, w razie czego, gdyby zachorowała. Znaleźli też jej modlitewnik, za co została ukarana, ponieważ był napisany po polsku, a ten język był zakazany. Skutkiem ciężkich przeżyć była choroba nerwowa serca, która okazała się nieuleczalna i towarzyszyła jej do końca życia. W 1941 r., gdy przerzucano ich do Azji Południowej. W czasie podróży przez jeziora, umarły dzieci Rozalii na zarazę. Potem przebywała na zesłaniu na Ukrainie w województwie zaporoskim. Do kraju powróciła 1946r., na wiosnę, pozbawiona rodziny, majątku. powiększ zdjęcie
W tym czasie ona i jej mąż odnaleźli się na dworcu w Rzeszowie, razem wrócili i kupili ziemię w Bobrówce w powiecie Jarosławskim w gminie Laszki. Tam się osiedlili. Jej mąż zmarł pierwszy, rok później po tym zdarzeniu wróciła do rodzinnego domu. Umarła 3 sierpnia 1996r., mając 85 lat. Została pochowana na cmentarzu w Trzebusce wraz ze swoim modlitewnikiem, który towarzyszył jej całą tą trudną drogę.

10 maja 2022
spisała - Anna Kustra, bratanica Rozalii Maciąg
w oparciu o informacje Zofii Kustra z Nienadówki



* * * * *



Zaświadczenie

Sołtys Gromady Nienadówki Zaświadcza, że ob. Maciąg Wojciech, zamieszkały tymczasowo w gromadzie Nienadówka nie posiada żadnego inwentarza tak żywego jako i martwego, ponieważ wyżej wymieniony przed Wojną znajdował się wschodzie w Powiecie Borszczów skąd został powołany do Wojska, a żonę zabrali do Rosji, majątek ich został zniszczony, obecnie po powrocie z niewoli niemieckiej, a żona z Rosji, zgłosili się do Nienadówki i żyją na łasce losu, nic nie posiadając.

Nienadówka 17/6/1942
Prucnal

powiększ zdjęcie

* * * * *



Wojciech Maciąg

* * * * *



Inne dokumenty


powiększ zdjęcie

Państwowy Bank Rolny we Lwowie
24 III 1939

powiększ zdjęcie

protokół przekazania gospodarstwa
15 VII 1947

powiększ zdjęcie

Dowód ubezpieczeniowy gospodarstwa
w Jezierzanach - 24 II 1937

powiększ zdjęcie

Dowód ubezpieczeniowy gospodarstwa
w Jezierzanach - 24 II 1937

powiększ zdjęcie

Zaświadczenie ZBoWiD.
Przemyśl - 20 IV 1980

powiększ zdjęcie

koperta z radzieckim adresem
Rozalii Maciąg



Wojciech Maciąg zmarł w 1984 r., w Bobrówce koło Jarosławia.
Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Bobrówce.

Rozalia Maciąg z d. Krudos zmarła 3 sierpnia 1996r., mając 85 lat.
Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Trzebusce.



Od redakcji


Długo zastanawiałem się jak przekazać tę ciekawą i tragiczną historię, która ostatnio do mnie trafiła. Historia z tych tragicznych i smutnych, a dotycząca ludzi urodzonych w parafii Nienadówka, los ich rzucił daleko na wschód, na kresy. Materiał, który otrzymałem, postanowiłem zamieścić w oryginale, bo i cóż można do niego dodać ? Może tylko kilka zdań, o tym, co nie zostało napisane, a przekazane przez rodzinę ustnie. Myślę, że to należy się tym, którzy tyle wycierpieli. To przykre, ale tym, który był powodem aresztowania w obozie pracy i tortur Rozalii, był jej rodak, również wywodzący się z Nienadówki. Rodzina nie zdradziła jego nazwiska i imienia, w obozie pełnił funkcję, jakby barakowego, myślę, że tak jak i Rozalia Maciąg, był wywiezionym kolonistą z kresów, być może z tej samej miejscowości co i ona. Co powodowało nim, że doniósł oprawcom na niewinną kobietę, matkę dwójki małych dzieci ?

Inną ciekawą wzmianką, opowiedzianą jest to, jak udało się Rozalii Maciąg powrócić do Polski w 1946 roku z Ukrainy gdzie przebywała. Otóż rodzinny dom Rozalii z domu Krudos, stał w Trzebusce przy drodze zwanej do dziś "kaczmarka", ta część Trzebuski należała wówczas do parafii Nienadówka. Po przejściu frontu latem 1944 roku, dowództwo sowieckie utworzyło na terenie Trzebuski obóz jeniecki, w pobliskim lesie turzańskim było miejsce straceń więżniów, dziś znanym jako Mały Katyń. W domu Krudosów zostało zakwaterowanych kilku wojskowych, jak wspominała rodzina "tych ważniejszych", byli przyjaźnie nastawieni, sami też sobie gotowali jeść. Wśród tych zakwaterowanych, był radziecki lekarz wojskowy. Nie zapamiętano jego nazwiska, ale rodzina Krudosów bardzo się z nim z żyła, był przyjaźnie nastawiony do nich i do okolicznej ludności. Lekarz najprawdopodobniej sprawował nadzór nad obozem jenieckim NKWD, który funkcjonował w Trzebusce przez kilka miesięcy. Lekarz ów, był zapamiętany zwłaszcza z tego, że pomagał okolicznej ludności, lecząc ich w razie potrzeby. Kiedy front ruszył na zachód, obóz zlikwidowano, zaprzyjaźniony lekarz Krudosów ruszył dalej z armią sowiecką. Rodzina Krudosów utrzymywała z nim kontakt listowny, to też przyczyniło się do udanego powrotu Rozalii do rodzinnego domu. Poproszony o pomoc, nie odmówił, było już po wojnie, wrócił do kraju i miał widocznie dobre kontakty, bo wiedział "gdzie zapukać", by pomóc sprowadzić w repatriacji Rozalii Maciąg do Polski.

W materiale przedstawiam pismo Jana Bolesława Ożoga, jest to zażalenie na Zarząd Gminny ZBoWiD w Laszkach koło Jarosławia, skierowane do Zarządu Wojewódzki ZBoWiD w Przemyślu. Jak się okazało byli ze sobą spowinowaceni, Rozalia Maciąg z d. Krudos była siostrą żony Jana B. Ożoga.

Sporą zagadką jest dla mnie "Zaświadczenie" sołtysa Gromady Nienadówka, niejakiego Prucnala. Zaświadczenie jest datowane na 17 czerwca 1942 roku, ale tekst odnosi się do czasu powojennego, bo opisuje małżeństwo Maciągów, które własnie powróciło do Niendówki, jedno z niewoli niemieckiej, a drugie ze wschodu. Sołtys opisuje ich jako ludzi biednych i na łasce innych. Być może to zaświadczenie było potrzebne, by w ramach rekompensaty za utracone gospodarstwo w Jezierzanach, otrzymać to w Bóbrce koło Jarosławia.

Kolejną ciekawą pamiątką po Rozalii Maciąg jest koperta do niej adresowana, po rosyjsku.
Poczta
ZSRR
Rozalia Maciąg
Ałtajski Kraj
Trojskij Rejon


Kto pisał do Rozalii Maciąg kiedy ta przebywała w Ałtajskim kraju ze swoimi córeczkami nie wiadomo, być może było to powiadomienie urzędowe, informujące o ewakuacji z obozu w Ałtajskim Kraju do Uzbekistanu, ewakuacji, która zakończyła się tak tragicznie dla jej córek. Tego nie dowiemy się już raczej nigdy, ale cieszę się, że mogłem choć w taki sposób przybliżyć tragiczne losy tych ludzi. Dziękuję, że rodzina zdecydowała się przekazać za pośrednictwem Eli Motyl, to co pozostało po Wojciechu Maciągu, żołnierzu wojny obronnej w 1939 roku, jego żonie Rozalii z d. Krudos.

Szeregowiec Maciąg Wojciech figuruje na liście ofiar wywiezionych do obozów i na roboty do III Rzeszy, którą zamieściłem na stronie jakiś czas temu. Więźniowie obozów i robotnicy III Rzeszy. W/g tamtych danych Wojciech Maciąg urodził się 1907-04-18, nie 19 jak podaje w życiorysie. Jako jeniec wojenny o nr. 28099 przebywał w Stalagu XI-A do 20 czerwca 1940r. Później - jak pisze - z powodu głodu panującego w stalagu, wraz z innymi szeregowymi żołnierzami, zgodził się, być przeniesionym na status robotnika cywilnego. Pozostały czas okupacji spędził na robotach w miejscowości Klinken na terenie III Rzeszy.

Córeczkom Maciągów, Zosi i Marysi nie dane było wrócić do rodzinnego domu. W rodzinie opowiadano sobie, że starsza Zosia, która urodziła się 12 kwietnia 1931 roku w Nienadówce, kiedy Maciągowie wyjeżdżali na wschód w 1932 roku, schowała się do gruby na ziemniaki tak, że rodzice nie mogli jej nigdzie znaleźć. Ona nie chciała jechać w nieznane, jakby wiedziała co czeka ją w tym odległym od rodzinnej Nienadówki miejscu. Będąc już tam na dalekim wschodzie, na wygnaniu, często miała też pytać: Mamo dlaczego u dziadków w Nienadówce zawsze był chleb, a tu go brakuje i jesteśmy głodne ?

wpis w parafialnej księdze urodzeń, Zofii Maciąg


opr: Bogusław Stępień

Comments: 0

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013