Reichshof 27 czerwca 1943
Kochana żono ! Jestem w Rzeszowie, zdrowy. Nie martw się o mnie, bo jest tu nas kilkunastu z Nienadówki, a jeden z Trzebuski. Co do chleba to możesz mi posłać, przez
kogokolwiek, przez znajomych tych osób, którzy tu ze mną siedzą. Nie zabrałem z sobą butów i dlatego proszę Cię o przysłanie takowych przy tej samej okazji. Chleb możesz
przysyłać częściej, bo wiesz, że ja potrzebuję sobie zjeść więcej. Potrzebna mi jest koszula lniana, a nie cienka. Z ubrań na razie nie potrzebuję. Wszystkie ubrania i buty
musisz przechować i mieć w opiece. Zachowaj w czystości brzytwę i maszynkę do strzyżenia przez nasmarowanie oliwą. Odbierz łańcuszek od zegarka, który znajduje się u Jarocha.
Idź do Zofii Ożóg tam gdzie mieszka Hanka Dobrzańska i powiedz, że Wojciech jest ze mną razem i prosi o pamięć w każdym wypadku. On też do dzisiejszego dnia nic nie otrzymał z
domu. Proszę również powiedzieć Julce Szymkowej ażeby pamiętała również o Nim. Ponadto niech szanuje źrebicę ażeby się nie zmarnowała. Sama pracuj na polu, doglądaj
gospodarstwa. Gdy nie będziesz mogła dać rady odbierz ze służby dziecko i niech Ci w pracy pomaga. Gdybyś nie miała pieniędzy, to w ostatecznym razie sprzedaj ubranie lub
palto jedno. W ten sposób ratuj się. Proszę również powiedzieć mamusi, ażeby nie rozpaczali za mną i nie martwili się, gdyż jestem zdrów. Co do widzenia, to możesz się ze mną
zobaczyć, ale wciągu 6 tygodni jak jest w pouczeniu na pierwszej stronie, o ile jeszcze tu pozostanę. Na razie więcej nie piszę. Pozdrawiam Cię serdecznie razem z dziećmi i
matką. Oczekuję odpowiedzi od Ciebie z niecierpliwością.
Szczygieł Józef
|
Write a comment
Bronisława (Thursday, 20 November 2014 21:01)
Bardzo ciekawa ale smutna historia.Zapiski córki Józefa o pacyfikacji Nienadówki pokrywają się ze wspomnieniami mojego ojca.