Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

prof. Stanisław Hertel


Prof. Stanisław Hertel
powiększ zdjęcie Moje pierwsze spotkanie z nazwiskiem "Hertel" było właśnie na cmentarzu nienadowskim. Dostojny pomnik i napis na nim "Zofia z Krawców Hertlowa" zastanawiał i budził zaciekawienie. Następnie przeczytałem u J.B Ożoga o Stanisławie Hertlu, doktorze filozofii z Nienadówki. Zaciekawienie tym człowiekiem i chęć umieszczenia go wśród naszych "Znanych" spowodowała przeszukanie zasobów internetu, nie udało się odnaleźć zbyt wiele, jak na 91 lat życia tego człowieka. Być może ktoś się odezwie i uzupełnimy wspólnie biografię prof. Stanisława Hertla

 Stanisław Hertel urodził się 21 marca 1905 roku najprawdopodobniej w USA, gdzie na emigracji przebywała jego mama wychodząc tam za mąż, nieporozumienia rodzinne z mężem, skłoniły ją jednak do powrotu wraz z synem w rodzinne strony. Stanisław Hertel zamieszkał ze swoją mamą u dziadków Motyl w Nienadówce Górnej gdzie chodził do szkoły. Ukończył gimnazjum humanistyczne w Rzeszowie, a potem filologię polską na Uniwersytecie
Jagielońskim, uzyskując tam dyplom doktora filozofii. Swoje przedwojenne losy związał z miastem Łuck, na Wołyniu, był m.in. profesorem gimnazjalnym w Łucku,
działał w Polskim Towarzystwie Krajoznawczym. Współtworzył Redakcję Miesięcznika "Ziemia Wołyńska". Czasopismo poświęcone było sprawom krajoznawczym i kulturalnym okręgu Wołyńskiego. Stanisław Hertel był autorem kilku rozpraw literackich o powieściach J.I Kraszewskiego, rozprawy te ogłosił drukiem.



II wojna światowa i wkroczenie wojsk radzieckich na wschodnie tereny Polski, skłoniły Stanisława Hertla jak i wielu innych do powrotu w rodzinne strony, jego matka która zmarła w roku 1931 spoczywa na nienadowskim cmentarzu.
powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
Powrót jednak nie był taki łatwy, mówi o tym w w swoich wspomnieniach jego kuzyn Tadeusz Ożóg (Polak) z Nienadówki:

(..) Tu muszę wspomnieć Stanisława Hertla to był syn cioci, siostry mojej mamy. Był on oficerem i również profesorem w mieście Łuck. Tam został oskarżony przez swojego ucznia, prawdopodobnie Żyda, że był oficerem i został wezwany na GRU (to jest skrót Policji). Został przesłuchany i tam w oczy mu powiedzieli, że jest oficerem Wojsk Polskich. Oficer przesłuchujący go poszedł do drugiego pokoju i sekretarki zapytał się czy prokurator jest ? Wtedy wujek zrozumiał, że on się zapytał o prokuratora, żeby ten go aresztował. Prokuratora na szczęście nie było, oficer polecił wujkowi, żeby się zgłosił jutro rano na godzinę 7`mą rano, wujek obiecał, że się zgłosi w następnym dniu i wtedy go zwolniono.

Wujek zorientował się co go czeka i kiedy wyszedł z GRU, ani się nie pożegnał z żoną, tylko wyruszył pod ówczesną granicę sowiecko - niemiecką. Nad granicą sowiecką, poszedł do domu gdzie mieszkała samotna "babcia", aby się zorientować w jaki sposób można przekroczyć bezpiecznie granicę. Babcia dała mu na drogę taką czapkę z psa, bo on miał w tedy tylko kapelusz, a była to zima 1940 roku i siarczyste mrozy. Babcia mu doradziła, żeby rosyjską granicę przekraczał bardzo ostrożnie, bo ruska służba na granicy jeśli kogoś zauważy to choćby ten człowiek podniósł ręce do góry i się poddał to od razu, oni strzelają.

Wujek na kolanach przeczołgał się przez ruską granicę, następnie na granicy niemieckiej kiedy został zauważony przez patrol niemiecki, podniósł ręce do góry i szedł na całego. Patrol niemiecki wylegitymował go, pytali się gdzie chce iść, odpowiedział że do Łucka. Zabronili, że nie wolno i kazali mu wracać z powrotem do Rzeszowa i tak udało mu się powrócić w swoje rodzinne strony.

Wujek wrócił do Wojciecha Motyla, a zamieszkał u Chorzępy, u cioci Anny. W ten właśnie sposób uniknął śmierci w Katyniu. Miał zamiar jechać za granicę żeby połączyć się z tymi oddziałami które już wcześniej przedostały się do Francji, ale to się już nie udało. Niemcy na Czechosłowacji uszczelnili granicę więc został w rodzinie, by mu czas, lepiej zlatywał, uczył się języka niemieckiego.(..)

Kolejną notatkę odkryłem w historii oświaty miasta "Nisko" ...
(..) Stanisław Hertel – przybył do Niska z Nienadówki w czerwcu 1940r. i dołączył do grona nauczycieli uczących w czasie okupacji, przekazując dzieciom wiedzę z jez. polskiego.(..)

Brał udział w tajnym nauczaniu na terenie Niska, oprócz powyższej, znalazłem również wzmiankę o wpadce jaka przydarzyła się jednemu ze zdających egzamin dojrzałości przed działająca w podziemiu Powiatową Komisją Egzaminacyjną dla uczniów gimnazjum i liceum a mającą swą siedzibę w Stalowej Woli.

W roku szkolnym 1943/44 z powodu obawy przed represją Komisja ta wstrzymała wydawanie świadectw, decyzję uzasadniono:

(..) "Zdarzył się wypadek, który mógł spowodować smutne następstwa. Pewnego dnia 1943 roku zgłosił się w biurze pośrednictwa pracy w Nisku młody człowiek z prośbą o skierowanie go do pracy i legitymował się świadectwem wystawionym przez Komisję Egzaminacyjną tajnego nauczania w Stalowej Woli. Szczęściem było, że trafił na prof. Stanisława Hertla i ten zapobiegł "wsypie". Pracowali bowiem w biurze pośrednictwa pracy i zaufani Niemcy." (..)

Mgr. Hertel Stanisław jest też odnotowany jako nauczyciel w powojennej historii - LO Nisko, uczył w nim języka polskiego w latach 1944 - 1948.

Kolejnym etapem pana Hertla był Iwonicz i miejscowa szkoła średnia. Był chyba jej pierwszym dyrektorem.

(..) 28 lipca 1948 - decyzją Ministerstwa Oświaty Państwowe Sanatoryjne Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące zostaje przemianowane na Państwową Ogólnokształcącą Szkołę stopnia Licealnego w Iwoniczu Zdroju 1 września 1948 został dyrektorem tej szkoły w której uczyło się wtedy 110 uczniów. (..)

W szkole tej 20 października 1950 odnotowany został nowy dyrektor, a więc Stanisław Hertel zakończył tym samym przygodę z Iwoniczem.


 Następny ślad tego człowieka odnalazłem na północno - wschodnich terenach Polski, zamieszkał w Iławie i swoje losy związał z tym miastem do końca swojego życia. Wychował wiele pokoleń, absolwentów miejscowego Liceum, którzy po latach tak go wspominają

(..) Spośród wielu znakomitych profesorów i wychowawców nauczających w pierwszych latach istnienia iławskiego LO, którzy swoją pracą i wiedzą przekazywaną uczniom, decydowali o wysokim poziomie kształcenia, w wyniku, czego iławskie liceum osiągało jedne z najwyższych w województwie wskaźniki przyjęć jego absolwentów na studia wyższe, wymienić należy: Polonistów Stanisława Hertla (..)

Odnajdujemy również Stanisława Hertla jako - zasłużonego nauczyciela i wychowawcy młodzieży na "Liście Zasłużonych Dla Miasta Iławy".



Pierwsi maturzyści iławskiego LO
rok 1952


Stanisław Hertel
na pierwszym planie w krawacie



Pan Stanisław Hertel był również zauważony przez ówczesne władze PRLu, Uchwałą Rady Państwa z dnia 22 grudnia 1954 roku został odznaczony na wniosek Ministra Oświaty, medalem 10`lecia Polski Ludowej, a także:
  • Zasłużony Nauczyciel PRL
  • Zasłużony Działacz Kultury
  • Zasłużony Dla Miasta Iławy

Miał w swoim życiu okres kiedy miał okazję współtworzyć władzę, czy może tylko legitymować jej działania. 20 stycznia 1957 roku został wybrany posłem na Sejm PRL, był posłem II kadencji (od 20 II 1957 - 20 II 1961).


Poniżej przedstawiam wzmiankę z wydanej w 1999 roku roku, "Monografii Iławy", jest to fragment publikacji z rozdziału "Dzieje Iławy po 1945 roku", autorstwa Tadeusza Filipkowskiego. W opracowaniu jest błędnie wpisana data śmierci Stanisława Hertla.

(..) Stanisław Hertel urodził się w 1905 r. w Stanach Zjednoczonych, gdy miał 5 lat wraz z matką powrócili do Polski. Tu kształcił się w szkołach wszystkich szczebli. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Jagielońskim przez dwa lata był bez pracy, został więc guwernerem w domu Krasickich, a następnie uzyskał pracę poloisty w gimnazjum w Łucku na Wołyniu. Jego uczniem był tam Mieczysław Pawlikowski, odtwórca roli Zagłoby w w Panu Wołodyjowskim, a także wspomniany w cześniej Witold Pikulski. W 1939 r. brał udział w wojnie obronnej, a później brał udział w tajnym nauczaniu.

Do Iławy przybył w 1950 r. i podjął pracę w Liceum Ogólnokształcącym jako polonista. W latach 1951 - 1953 pracował w Liceum Pedagogicznym w Ostródzie na stanowisku zastępcy dyrektora. W 1953 r. powrócił do Iławy i podjął pracę polonisty w Liceum Ogólnokształcącym, a w latach 1959 - 1971 był dyrektorem tej szkoły. Na stanowisku tym pozostał do momentu odejścia na emeryturę w 1971 r. Zmarł w 1997 r. w Iławie i tu został pochowany. (..)




W LO w Iławie nauczycielką języka polskiego była również p. Grażyna Rogowska, córka Stanisława Hertla, która ukończyła polonistykę na UJ w Krakowie.

Zdjęcie pochodzi ze strony: Iławska Kronika Cyfrowa



* * *

Stanisław Hertel zmarł 26 sierpnia 1996 roku. Spoczywa na Cmentarzu Komunalnym w Iławie we wspólnym grobie ze swoją małżonką Danutą.


Zdjęcia nagrobków pochodzą ze strony: grobonet.com



Bogusław Stępień


About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013