Pierwszą zawodową pracę Helena podjęła w Ulanowie, krótko pracowała w Kamieniu, najdłużej na początku swojej zawodowej drogi zatrzymała się w Pysznicy w pobliżu Stalowej Woli. Tak
dla ciekawości odnotuję, że w tym samym czasie do Pysznicy, po święceniach kapłańskich, jako wikariusz został skierowany do posługi duszpasterskiej pochodzący również z Nienadówki
Ks. Edward Ożóg. Helena opowiadając o początkach
swej pracy w służbie zdrowia wspominała o ogromnym poświęceniu, które należało dać z siebie ludziom mieszkającym na tych terenach. Opowiadała jak często w pojedynkę i pieszo
wyruszała w rozległy tereny, który podlegał jej opiece. Należy też pamiętać, że na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, teren jej podległy, Ulanów, Pysznica
i przylegające przysiółki, były pozbawione jeszcze elektryczności i wody bieżącej. Niejednokrotnie była świadkiem ogromnej ludzkiej biedy, brudu, czy też zwykłej ludzkiej
niewiedzy. Dzieci trzeba było szczepić w domu, bo w innym przypadku wiele z nich nie dotarło by po prostu do placówki zdrowia, podobny problem dotyczył starszych chorych. W tym
okresie w Pysznicy i przylegającej okolicy panował dyfteryt, choroba zakaźna mająca ciężki przebieg, której konsekwencją mogła być nawet śmierć.
|