Jan Bolesław Ożóg podkreśla, że autentyzm nie jest hasłem ani kodeksem, jest natomiast postulatem artystycznym i kulturowym, systemem moralnym i
filozoficznym. Rygory autentyzmu służą do podniesienia rangi tematu, treści i idei utworu. Swojej teorii nie opiera wyłącznie na przeżyciu, nie poleca również eksploatować
wyłącznie przeszłości, przewiduje możliwość ogarniania zjawisk teraźniejszości i przyszłości. W walce o prawdziwe fantazjotwórstwo odrzuca blagę, pseudo fantazję. Każde myślenie,
marzenie, projekt i pomysł powinny zawierać składniki zaczerpnięte z dawnych doznań i spostrzeżeń. Zwraca również uwagę, iż autentystom nie chodziło wyłącznie o reprezentowanie
wsi i kultury ludowej, jednak w okresie poniżenia chłopstwa, w oparciu o trwałe wartości kultury chłopskiej, chcieli budować ogólnonarodową literaturę. Jan Bolesław Ożóg wyznaje:
„Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że jeśli istnieje poezja i proza autentystów, to musi istnieć także dramat”30. Kontynuując rozważania, proponuje: „Niech krytycy i
recenzenci zastanowią się, czy można by mówić o autentyzmie takich utworów dramaturgii, jak: Bezprym Stanisława Czernika, Homer i Orchidea Tadeusza
Gajcego, Dom pod Oświęcimiem Tadeusza Hołuja, Burza Juliana Kędziory, Niemcy Leona Kruczkowskiego”31.
Celem pisarza-autentysty jest wyjaśnienie świata, doprowadzenie wiedzy o swojej osobowości i otoczeniu do maksymalnej precyzji i jasności. Autentysta
winien unikać publicystyki, referatu, dydaktyzmu, wszelkich form wykładu wprost, powinien mówić obrazem, monologiem wewnętrznym bohatera, sytuacją, konstrukcją, niuansami stylu.
Jan Bolesław Ożóg szuka oparcia dla swoich sformułowań teoretycznych w teoriach psychologicznych Freuda, Adlera, Junga, Baleya, ponieważ Darwin i naturaliści traktowali człowieka
jako wyżej zorganizowane i bardziej skomplikowane zwierzę. Behawioryści i psychoanalitycy obnażyli najwstydliwsze zakamarki zwierzęcych właściwości człowieka, ukazali
katastroficzną, żywiołową rolę jego odruchów, impulsów, instynktów, kompleksów.
Opierając się na przytoczonych teoriach, Jan Bolesław Ożóg stwierdził, że „W snach, w podświadomości gromadzą się niezwykłe rzeczy — utajone urazy i wręcz
niebezpieczne dla zdrowia kompleksy, straszliwe osobiste dramaty z dzieciństwa, nawet atawistyczne przeżycia ponad indywidualne, gromadne, niekiedy sprzed tysięcy lat. (...)
Autentyści dają często - elegie -, tj. wspomnienia. Jakiś naturalny instynkt pcha ich do odległych nie raz wzruszeń i wrażeń z najdalszego życia, czasem nawet z dzieciństwa. (...)
wszystkie te kiedyś przeżyte doświadczenia przybierają postać o wiele piękniejszą, treściwszą, dramatyczniejszą, podobną do wizji sennej więcej niż do jawy, nienaturalną niemal i
nieprawdopodobną”32.
Dużą rolę autentyzm przywiązuje do introspekcji, poznania wewnętrznego, tzn. tego, co człowiek myśli, czuje, przeżywa, czego doznaje i jakie to robi na
nim wrażenie, dlatego też Ożóg proponuje nawet inną nazwę dla autentyzmu — „introwertyzm” „introspekcjonizm”. Jungowskie mity, np. mit ojca-ducha, mit matki, śmierci, naprowadziły
autentystów na koncepcję dwu nierozerwalnie ze sobą związanych mitów - ziem i programowego barbarzyństwa. Mit ten pojawia się u autentystów w szczególnie ostrej formie potępienia
cywilizacji technicznej oraz uwielbienia natury i instynktów naturalnych. „Autentyści eksploatują treści podświadome tego rodzaju, które przylegają do definicji Junga, Adlera i
Fromma. (...) Freud udowodnił, że rzekoma dowolność kojarzeń jest złudzeniem, ponieważ w rzeczywistości mają one głębsze i symboliczne wytłumaczenie w stłumionych kompleksach i
popędach. Inni, np. Jung, są zdania, że obrazy te rzekomo dowolne, są wywoływane ogólnie mówiąc, tzw. pamięcią zbiorową, która w psychice ludzkiej sięga czasów
pierwotnych”33.
Autentyzm sformułował postulaty dotyczące słownictwa, formy i stylu utworów. Słownik autentysty pochodzi ze wsi i przedmieść i dlatego tak odrębny jest od
języka dotychczasowego. Język chłopa i robotnika cechuje konkretyzm. Zdaniem Ożoga „styl to nie metafora, porównanie, epitet, ale - charakter, to prąd duchowy, dreszcze uczuciowe,
rozmach, ludowa śmiałość, słowem — treść”34, Pisarz autentysta powinien posługiwać się stylem zawierającym bogactwo środków ekspresji, opierać się na bujnym
konkretyzmie ludowej mowy i wyobraźni.
Artykuły teoretyczne, polemiczne, krytyczne na temat autentyzmu, umieszczane w różnym czasie w różnych czasopismach Jan Bolesław Ożóg zebrał w książce Mój
autentyzm. Po jej ukazaniu rozległy się głosy krytyczne. Andrzej Zawada stwierdził: „Szkice te w części powielają się; powtarzają — z wielkim przekonaniem - te same prawdy, nie
pozwalając jednocześnie na bardziej precyzyjne, poparte głębszymi analizami i mniej zapalczywe oznajmienia”35. Zawada zarzucił sformułowaniom Ożoga ogólnikowość,
zacietrzewienie, posługiwanie się emocjami, klasyfikowanie literatury tylko przy pomocy takich pojęć jak: szczerość przeżycia, autentyczność doświadczenia, oddzielanie sobie tylko
wiadomymi sposobami metafory od metaforyzmu.
Krytyka traktuje autentyzm jako jeszcze jedną tendencję realistyczną, będącą przeciwwagą nowatorstwa i eksperymentatorstwa. Według niej autentyzm wyróżnia
silne zakorzenienie w kulturze ludowej, co stanowi o jego odrębności i wartości. Gracja Traczyk, ustosunkowując się do książki Mój autentyzm, stwierdza wprost: „(...) znakomity
poeta, który jest niezdolny do czegokolwiek prócz pisania wierszy. Ani filozof z niego, ani polityk, ani „psycholog, ani estetyk, a przecież cóż za artysta. Artysta, a więc ktoś
świadomy i tworzywa, i rzemiosła jednocześnie. Artysta, a więc ktoś formujący magmę żywiołu, organizujący wyobraźnię, kształtujący język”. Dalej pisze: „(...) w całości książka
Ożoga jest niestety żenująca”36. Traczyk zarzuca Ożogowi „kawaleryjskość sądów zacietrzewienie i pretensjonalność. Uważa, że jako teoretyk Ożóg usiłuje wygrać wszystkie
szanse, jakie zawiera w sobie obszerne pojęcie autentyzmu. Stwierdza, że Ożóg z autentyzmu uczynił firmowy termin szkoły „do której się przyjmuje, z której się wyklucza, gdzie się
daje patenty, dyplomy i wilcze bilety. A przecież tego czynić nie należy”37, gdyż autentyczność doznania, przeżycia artystycznego są sprawami uniwersalnymi,
odwiecznymi.
Stefan Lichański w Perspektywach autentyzmu uważa, że u podstaw tego kierunku leży teoria naturalistycznej koncepcji sztuki i kultury. Autentyzm staje się
ideologią kapitulacji i odwrotu ze świata kultury w świat przyrody. Dalej zarzuca autentystom, że żaden „nie wybrał się na biegun po temat do wiersza! wszyscy zostali „przy
polskiej krowie, pod Maćkową gruszą, dlatego też wysnuwa wniosek, że autentyzm pozostał pozycją margine- sową. Autentyści nigdy nie usiłowali „sięgnąć po rząd dusz” nie sprawdzali
swoich możliwości w działaniu o poważnym znaczeniu społecznym, stawiali się poza rzeczywistością polityczno-społeczną, poza przemianami historycznymi.
Artur Hutnikiewicz, pisząc o autentyzmie, podkreśla nowe zjawisko, polegające na tym, że „teoretycy kierunku wykryli (...) kilka nurtów owego neorealizmu
czy autentyzmu: bierny — ograniczający się do mechanicznego rejestrowania zjawisk bez zajmowania jakiejś określonej postawy wartościującej i czynny, kojarzący wierność wobec
faktów z pewną ich oceną; sensacjonistyczny, uwrażliwiony szczególnie na materialno-fizjologiczną stronę życia i psychologiczny, nastawiony na przenikliwą introspekcję;
sceptyczny, ironizujący, demaskatorski i afirmatywny, idealistyczny. Ale niezależnie od różnic wszystkim tym odmianom wspólne były założenia fundamentalne. (...) szukanie oparcia
w nagim przedmiocie, jedynej rzeczywistości jakiej można zaufać. Należy ją pokazywać bez żadnych upiększeń, jaką jest w istocie, w formie zabezpieczającej w maksymalnym stopniu
autentyczność przekazu, tzn. w prozie uwolnionej od skrępowań konwencjonalnych struktur fabularnych, reportażowej operującej nieekspresywnym, sprawozdawczym
językiem”38.
Pisząc o realizacji haseł autentyzmu w epice, Hutnikiewicz podkreśla: „Kult rzeczowości przejawia się (...) rozmaicie w różnych gatunkach. (...) W epice w
zdecydowanym uprzywilejowaniu powieści, ale powieści nowego typu, zrywającej świadomie z klasycznym kanonem dziewiętnasto - wiecznej prozy beletrystycznej, który rozłamuje się i
pęka pod naporem inwazji faktograficznego surowca. Powstaje powieść - reportaż, dziennik, pamiętnik, autobiografia lub biografia, oparta na rzetelnie zebranych
dokumentach”39.
Wydaje się, że pełne i obiektywne spojrzenie na autentyzm jest obecnie jeszcze niemożliwe, ponieważ nadal powstają utwory zaliczane do autentycznych,
pisze również Jan Bolesław Ożóg. Zresztą sam pisarz zapowiada ukazanie się nowych pozycji, będących rozważaniami teoretycznymi. Mają to być Od autentyzmu do
introwertyzmu - artykuły teoretyczne oraz Kartki z dziką różą — zbiór artykułów o współczesnej literaturze ostatnich 30 lat40. Ich ukazanie się
zapewne wywoła ponowną polemikę, która być może do- prowadzi jeszcze do korekty wielu sądów.
|