Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Michał Cisek


Michał Cisek - więzień KL Auschwitz
Trafił w nasze ręce chyba najdokładniejszy opis życia i działalności pana Michała Ciska, przez Niego samego spisany. Jest to wprawdzie tylko odpis, ale zamieszczam oryginalne otrzymane scany. tekst został prze ze mnie przepisany dla wygody czytających. Starałem się również nie zmieniać nic w tekście (stylu czy błędów)
Michał Cisek, syn Jana i Katarzyny z d. Ożóg ur., w Nienadówce dnia 9 czerwca 1902 r., nr d. 421 i tu zamieszkały.

Czynną służbę wojskową odbyłem w latach 1923 - 1925 w !0 Pułku Strzelców Konnych w Łańcucie i zwolniony w stopniu kaprala.

W r., 1926 założyliśmy wspólnie z żoną moją Anną gospodarkę rolną w Nienadówce o powierzchni 2/50 ha., z czego nie można było wyżyć i utrzymać Naszych 3-jga dzieci. Szukałem wtedy jakiejś pracy, o którą wówczas było bardzo trudno.

powiększ zdjęcie

W r. 1928 obyłem kurs rachunkowości mleczarskiej (3 mies.) i od tego czasu pracowałem w Spółdzielni Mleczarskiej w Nienadówce jako księgowy i skarbnik w jednej osobie, a później jako jej Przewodniczący Zarządu, aż do wojny. W r., 1934 odbyłem dwa kursy (2 i 4 mies.), sekretarzy gminnych we Lwowie i od 1938 do 1942 roku byłem sekretarzem Zarządu Gminy w Sokołowie - wsi. Przed wojną byłem też Prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Nienadówce, oraz członkiem
powiększ zdjęcie
Zarządu Kółka Rolniczego, Kasy Stefczyka i innych organizacji gospodarczych i społecznych.


powiększ zdjęcie Pracując w gminie Sokołów - wieś przed wojną prowadziłem ewidencję ludzi i koni, gdzie miałem książeczki dowodów osobistych jako druki ścisłego zaliczenia. Tu zaszła wojna i okupacja. Zaliczenie dowodów osobistych stało się nie aktualne. Dowody te zachowałem. Gdy Armia Polska została rozbita w 1939 -tym roku, na naszym terenie mieszkali byli oficerowie i podoficerowie, a i inni, którzy rozpowszechniali prasę podziemną. Byli Oni ze mną znajomi i też
szukali z chronienia pod innym nazwiskami. Oni to rosili mię o pomoc. Były kapitan Wojciech Chorzępa był moim bliskim. On to pierwszy się ode, mnie o tych dokumentach dowiedział, a widocznie poprzez Niego i inni, a dalej i Szybisty Stanisław ze Stobierny. Oni wzięli ode mnie takich dokumentów opieczętowanych bardzo dużo (ponad 200 sztuk). Oni wpisywali do nich nazwiska i jakoś tę pieczęć przenosili na naklejone zdjęcie, o czym ja już nie chciałem wiedzieć.

Żaden z Nich, ani skutkiem tych dowodów nie zostałem zdradzony, a zdradziła mię żona byłego plutonowego Szczygła Jana, dla, którego wydałem zaświadczenie zamieszkania na inne nazwisko tj., na Jana Chorzępy, który przed tym zmarł. Szczygieł ten przynosił i rozpowszechniał prasę podziemną z Rzeszowa i na ten trop wpadło "Gestapo". Jakiś czas się pod tym lewym nazwiskiem ukrywał, ale później został aresztowany i zdradził mię. Zostałem za Nim aresztowany i przeszedłem przez 8 dni w Rzeszowie na "Gestapo" straszne męczarnie ponieważ żona tego Szczygła zeznała przy mnie, ze ja jako sekretarz, dałem mu lewe zaświadczenie i kazałem mu się pod tym nazwiskiem ukrywać dodając, że ja od Niego brałem prasę i dawałem innym i innych też ukrywam

Nikogo podczas przesłuchania nie zdradziłem.



Obydwaj z Tym Szczygłem zostaliśmy wywiezieni do więzienia w Tarnowie, a następnie do Oświęcimia. Tam miałem nr. 59519. Szczygieł tam zaraz zginął. Ja pracowałem na komandzie "DAW" (stolarnia). Tam też później należałem do tzw. Ruchu Oporu. Pracując w warsztatach robiłem potajemnie różne schowki, które służyły do wynosu różnych części po za lagier, przez więźniów pracujących po za obozem. To było bardzo niebezpieczne i trzeba było strasznie uważać. Tam w Oświęcimiu ważyłem 38 kg. Stało się tam na nogach w pracy i na apelach po 18 i 20 godzin na dobę. o głodzie i to są skutki choroby moich nóg i innych.

Gdy Armia Radziecka w sierpniu 1944 r., stanęła nad Wisłą, obóz ewakuowano i ja zostałem wywieziony do Rawensbryk. Z końcem kwietnia 1945 r., gdy Armia Radziecka i tam zagrażała, pędzono Nas pieszo jeszcze dalej na zachód i 3 maja 1945 r., Nasz transport został zajęty przez Amerykanów w Porchimie k. Lipska.

Już dnia 6 maja 1945 r., z trzema innymi kolegami przeszliśmy na stronę sowiecką, a 28 maja tegoż roku tj., 1945 byłem w domu. Po odchorowaniu kilka dni zaraz rozpocząłem pracę w tej samej gminie skąd byłem aresztowany tj., w Sokołowie - wsi i po kilku dniach przeniesiono mnie do Zarządu Miejskiego w Sokołowie na stanowisko sekretarza, a od 1950 r., byłem Przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej w Sokołowie do roku 1955. W tym czasie choroby się nasilały więc przeszedłem na rentę w II - giej grupie i taką mam do tego czasu. mam rentę dopiero od sierpnia tego roku tj., po podwyżce 1300 zł na stało i zapomoga 300 zł mies., przyznana mi przez Zarząd Główny ZBoWiD w Warszawie, została mi przez Zarząd okręgu w Rzeszowie wstrzymana.


powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie
Zaraz po powrocie z obozów i rozpoczęciu pracy w Sokołowie pracowałem społecznie. Byłem od 1945 do 1955 prezesem Gminnego Zarządu Samopomocy Chłopskiej w Sokołowie. Byłem Przew. Komisji Głosowania Ludowego (Referendum) w 1946 r., w Nienadówce i wtedy tuż przed głosowaniem jakaś banda napadła mię w nocy żądając wydania kart wyborczych, czego nie uczyniłem w prowadzając ich w błąd, że listy takie złożyłem na noc na Posterunku Milicji w co uwierzyli. Głosowanie przeszło spokojnie.

Byłem członkiem Komisji Wyborczej do Sejmu w 1947 r., i wszystkich następnych . Brałem zawsze czynny udział we wszystkich akcjach politycznych, społecznych i gospodarczych. Jestem członkiem Partii od 1945 czy 1946 r. Zawsze znajdowałem uznanie tak u społeczeństwa jak i u Władz powiatowych. Mam odznakę:
"Zasłużony dla Województwa Rzeszowskiego" wydane 3 XI 1966 r., Nr. III 4.57.
Mam "Odznakę Tysiąclecia" Nr. P-3786

Obecnie jestem na leczeniu chorej nogi (rana wyżej stopy) w Szpitalu KWMU w Rzeszowie na odz. Chirurgicznym. Na nogę tę już dawno nie chodzę i grozi tu amputacja. To skutki wiezień i obozów za okupacji.


Scany odręcznie spisanego "Życiorysu"

nr. 1

nr. 2

nr. 3

nr. 4

Na powyższym odpisie życiorysu Michała Ciska powstał artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej w roku 2003, który zamieszczam w całości poniżej.






Gazeta wyborcza - Rzeszów 15 maja 2003
Urodził się w Nienadówce 9 czerwca 1902 r.. jako syn Jana i Katarzyny Ożóg. Uczęszczał do miejscowej szkoły powszechnej, w której ukończył sześć klas. Jako młodociany wziął udział w kampanii wojennej 1919 r. i wojnie polsko-radzieckiej 1920 r., służąc w 6. Pułku Ułanów Kaniowskich. Zasadniczą służbę wojskową odbył w 10. Pułku Strzelców Konnych w Łańcucie (1923 - 1925), pełniąc funkcję podoficera gospodarczego.

Po powrocie z wojska ożenił się i rozpoczął gospodarowanie na 5 -morgowym gospodarstwie. W 1927 r. odbył kurs rachunkowości w Rudkach k. Lwowa, organizowany przez Krajowy Patronat Spółdzielni Rolniczych we Lwowie. Po jego ukończeniu powierzono mu zarząd Spółdzielni Mleczarskiej w Nienadówce. Prowadził ją aż do momentu likwidacji w 1942 r., zarządzonej przez niemieckiego okupanta. Sąd Rejestrowy w Rzeszowie wyznaczył go likwidatorem tej jednostki. Budynek spółdzielni udało się uratować na cele gromady.

W latach 1935-1939 pełnił funkcję sołtysa w Nienadówce. Działał również w miejscowym kółku rolniczym, Kasie Stefczyka, straży pożarnej i innych organizacjach społecznych. W 1934 r. ukończył dwa kursy (dwu- i czteromiesięczny) sekretarzy gminnych przy Urzędzie Wojewódzkim we Lwowie. Tuż przed wybuchem wojny, w 1938 r., podjął pracę zawodową w Zarządzie Gminnym w Sokołowie Małopolskim - wsi, na stanowisku sekretarza, prowadząc m.in. dział ewidencji ludności.

W Boże Ciało 4 czerwca 1942 r., aresztowany został przez gestapo rzeszowskie. Powodem było wydanie przezeń fałszywego dowodu tożsamości ukrywającemu się przed okupantem Janowi Szczygłowi z Nienadówki. Wojskowemu w stopniu plutonowego, który przed wojną prowadził na terenie sokołowskiej gminy szkolenie obronne.

Jan Szczygieł otrzymał dokument na nazwisko Jana Ożoga, również z Nienadówki, zmarłego w 1941 r. Zatrzymany przez gestapo, został zidentyfikowany, a wdrożone w konsekwencji śledztwo wykryto rolę w całej sprawie sekretarza gminy w Sokołowie Małopolskim.

Osadzony w więzieniu rzeszowskim. Michał Cisek, po ciężkich przesłuchaniach, podczas których do końca utrzymywał, że wydał dokument tożsamości osobie właściwej i nie wie jakim sposobem i dlaczego trafił on do rąk nieuprawnionych, wywieziony zastał do więzienia w Tarnowie, a stamtąd przetransportowany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Przebywał tam ponad dwa lata. pracując fizycznie w obozowej stolarni. Otrzymał numer obozowy 59519.

W sierpniu 1944 r. wywieziono go, wraz z grupą więźniów, do obozu w Ravensbrick. W obliczu zbliżającego się frontu, obóz ewakuowano, pędząc kolumny więźniów dalej na Zachód. W dniu 3 maja 1945 r. został oswobodzony przez wojska amerykańskie.

Po odzyskaniu wolności udał się w drogę powrotną do kraju. Podróżował przez 22 dni. Do Nienadówki przybył 26 maja 1945 r. Po okresie rekonwalescencji powrócił na dawne miejsce pracy, do sokołowskiej gminy. Wkrótce przeniesiono go do zarządu miejskiego na stanowisko sekretarza, zaś od 1950 r., pełnił funkcję przewodniczącego miejskiej rady narodowej. Przez dziesięć lat (1945-1955) był prezesem Zarządu Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska".

Postępująca choroba - skutek obozowej tułaczki - zmusiła go w 1955 r., do rezygnacji z pracy zawodowej i działalności społecznej. Ostatnie lata życia naznaczone były zmaganiem się z coraz gorszymi dolegliwościami. Zmarł 16 listopada 1975 r. Pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym.


Edward Winiarski



Michał Cisek - kolejny życiorys
Pisanie życiorysów to stały element tamtych czasów. Kolejny zaczynający się od aresztowania przez gestapo.

Zostałem aresztowany przez gestapo Rzeszowskie w dniu 4 czerwca 1942 r. w Zarządzie Gminy Wiejskiej Sokołów, gdzie pracowałem jako podsekretarz za udzielanie pomocy polakom, wojskowym w formie zmylonych dowodów, których ścigał okupant. Aresztowano mnie wówczas razem z wójtem tej gminy Janem Ciskiem, któremu udało się następnego dnia uzyskać zwolnienie i od tego czasu już go nie dostali.

Po przesłuchaniach ciężkich w Rzeszowie które nie zadowoliły okupanta, wywieziono mnie 13 lipca 1942 r. do wiezienia w Tarnowie następnie 17 sierpnia 1942 r., przewieziono mnie do obozu w Oświęcimiu. Tam przeszedłem chorobę zakaźną tj. tyfus plamisty oraz zapalenie płuc i zapalenie żyły w nogach, które do tego czasu mocno odczuwam. Tam pracowałem cały czas jako stolarz w firmie D: A. W.

Dnia 29 sierpnia 1944 roku zostałem wywieziony do obozu w Ravensbrick, gdzie pracowałem do 25 kwietnia 1945 r. i tego dnia stamtąd pędzili nas essowcy pieszo dalej na zachód, albowiem i tam zagrażały im wojska Armii Czerwonej. W czasie pędzenia nas zostaliśmy doprowadzeni do Lupz pod Parchimem w dniu 3 maja br., i tam zajęły Nas wojska Amerykańskie.

powiększ zdjęcie Po oswobodzeniu nas i odżywieniu, zaraz udałem się w drogę powrotną i przybyłem do swej rodziny w dniu 26 maja 1945 r. Po dłuższej chorobie z przebytej tułaczki, zostałem powołany przez starostwo powiatowe w Kolbuszowej pismem z dnia 14 sierpnie 1946 r. Nr. Dz. 42/45 na Gminnego Referenta poboru świadczeń rzeczowych w Sokołowie Wsi i tam do tego czasu pracuję.

Scan oryginalnego dokumentu przedstawiam obok..
powiększ zdjęcie Ciekawa historia została zapamiętana w rodzinie Michała Ciska z wiązana z Nim i widocznym na zdjęciu "Pomnikiem Wdzięczności za odzyskaną Wolność" Pomnik, który odsłonięto i poświecono w październiku 1933 roku. Po II wojnie światowej mógł zniknąć z tego miejsca, lub co najmniej zostać "pomnikiem innej wdzięczności". Jak opowiadał Michał Cisek, który był w tych latach przewodniczącym Rady Narodowej w Sokołowie Młp., grupie zagorzałych komunistów pomnik w tej postaci nie był za wygodny i były zakusy na jego usunięcie. Sporo czasu poświęcił Michał Cisek na walkę z władzami o pozostawienie go w tym
miejscu i w takiej postaci, o czym właśnie później z dumą opowiadał pokazując powyższe zdjęcie. Dziś pomnik jest ładnie wyeksponowany i widoczny w parku Sokołowskim, ale pamiętam z lat 70/80`tych, że był dość szczelnie zasłonięty przez zieleń, jakby ówczesna władza troszkę się go wstydziła.

Michał Cisek zmarł w 1975 roku i spoczywa na nienadowskim cmentarzu.

powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie

opr. Redakcja


About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013