Tylko najstarsi mieszkańcy wsi mogą ją pamiętać, wyjechała z Nienadówki na Pomorze Zachodnie, w latach 50tych ub.w. Często odwiedzała Nienadówkę, żelaznym punktem tych
odwiedziń był odpust parafialny na św. Bartłomieja w Nienadówce i klasztor
bernardynów w Leżajsku. Zmarła, była moja ciocią, była kobietą, o wielkiej życzliwości i wesołym usposobieniu, w mojej pamięci, pozostanie na zawsze nasze ostatnie
spotkanie w 2019 roku, kiedy to pokazywałem jej stronę o Nienadówce, stare zdjęcia, na których zobaczyła swoich dawnych rówieśników. Wspomnienia odżyły, zwłaszcza kiedy
zobaczyła materiał o rodzinie, Smolaki z Nienadówki potwierdziła mi dużo
faktów, które opisywałem, ale zapamiętałem i pytanie, "o tym się nigdy nie mówiło, a Ty teraz piszesz ?" Chodziło o historię Sury - dziewczyny z pieca. Żegnaj ciociu, pozostało tyle nie dopowiedzianych historii, ale
Ty już jesteś z naszymi wspólnymi bliskimi... pozdrów tam wszystkich.
Wyrazy szczerego żalu i współczucia z powodu śmierci ukochanej osoby, składam jej najbliższej rodzinie.
Bogusław Stępień z rodziną.
|