Stare pożółkłe kartki i tekst napisany niewprawną ręką przed kilkudziesięciu laty. Tekst został przepisany wiernie, bo może nie jest napisany poetycko, ale czytając go na głos,
usłyszymy język dziadków, język jakim mówiono dawno temu w Nienadówce. Autor czy autorka tych powinszowań pozostanie nieznany, kartkę z tekstem w latach 50tych ub. wieku otrzymała
Maria Plizga od innej mieszkanki Nienadówki, Heleny Noworól. Odtąd te powinszowania towarzyszyły Marii Plizga przez długie lata. Winszowała przy błogosławieństwie rodziców, przed
ślubami w rodzinie i wśród znajomych. Tekst z biegiem czasu zmieniał się, ewoluował, ale pierwotny sens ze starej kartki pozostał. Pani Maria Plizga na prośbę córki, Eli Motyl,
zgodziła się nagrać i przekazać nam, te ostatnie zapamiętane powinszowania, my dzielimy się nagraniem z Wami.
|