Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Listy z przeszłości - Szadłowice


pisał Józek do śwagra


List starszego już człowieka, który w roku 1958 zdecydował się na opuszczenie Nienadówki i wraz z kilkoma innymi rodzinami zamieszkać z dala od stron rodzinnych. Józef Wyskida zamieszkał we wsi Szadłowice – dziś leżącą w województwie kujawsko-pomorskim. Napisałem z kilkoma rodzinami, bo w liście występują nazwiska, kojarzące się z Nienadówką, których sytuację opisuje Józef Wyskida, Ryglewicz, Cisek, Maryścyna rodzina, czy nie wspomniany w tym liście przyjaciel Franciszek Chorzępa, która z całą pewnością jechał jednym transportem w "bydgoskie", jak wtedy nazywano ten teren. W liście prócz wymienionych, Józef Wyskida opisuje bieżąca sytuację w Polsce, porównuje ją do czasów, które minęły. To ciekawe spojrzenie 80 letniego człowieka, który niejedno w życiu widział i przeżył. Wzruszyła mnie ostatnia część listu, kiedy autor opisuje, że w 80 roku życia będąc członkiem stronnictwa ludowego (ZSL) otrzymał od władz Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski i został nawet kombatantem, to w pamięci szczególnie zapadły mi jego słowa:

Wszystko bym oddał gdyby mi wróciło zdrowie z przed 20 laty, bo i cóż znaczy życie starego człowieka, nie napijesz, nie zabawisz się. Nigdzie Cię nie potrzebują, jednem słowem, człowiek stary czeka na śmierć, czyli przygotowuje się do drogi, z której niema powrotu.

Józef Wyskida pochodził z dolnej Nienadówki, był bratem Ks. Wojciecha Wyskidy




Poniżej oryginalny skan listu i treść przepisana.




Szadłowice 24/I 1985

Drogi Śwagrze z rodziną.


Wprawdzie niedawno pisałem do was ale, że dysponujemy wolnem w zimie czasem to naoiszę parę zdań. Jeżeli chodzi o zdrowie nasze to jak zwykle w latach starości, raz lepiej, raz gorzej, najbardziej cierpi matka na te nogi, co rok to gorzej. Jeżeli chodzi o zimę to jest nienajgorzej, mróz sięgał do 20 stopni w innych regionach kraju było gorzej, śniegu było 5 centymetry, dziś już go niema, to jest ciepło.

Z ogólnych wiadomości, to wam wiadomo, że Polskie giestapo zamordowało Popiełuszkę, główny morderca, porucznik Piotrowski, który użył brutalnej formy tortur w celu odebrania życia księdzu. Aby uratować zbrodniarzy to już planują amnestje w lipcu tego roku. Trzeba powiedzieć, że dużo księży zajmuje się polityką, a nawet używają kultu religinego do spraw politycznych i to pogarsza sytuację. Ustruj w Polsce może tylko zmienić wojna, najlepszy przykład to kiedy Polacy przepieprzyli Polskę i rozebrano ją na 4 części, to pomyśl ? Ponad 100 lat trwały powstania, ginęli zacni ludzie i nie wyzwolili, pomimo że wtedy walczono karabinem o 1 wystrzale, dopiero wojna światowa zrodziła Polskę.

A teraz o sprawach rodzinnych, otrzymaliśmy tak cała nasza rodzina jak i Maryścyna rodzina zaproszenie na 16 lutego, dom weselny w Kolbuszowie. Jednak znalazła się mądra dziewczyna, która oceniła wartość człowieka i jego gospodarkę, a panny w Nienadówce niech czekają na urzędników z miasta, a gdy jej lata miną, a z miasta męża niema, to wtedy namówi jakiego mężczyznę nawet żonatego i postara się z nim o dziecko, które będzie asystencją w jej starości, ostatecznie to nie jest zły sposób.

Drogi śwagrze napisz jak ci służy zdrowie, tu ten co miał taką operację, żyje, obecnie przekroczył 90 lat, mówi tylko cicho. Natomiast Wyskidy Jana syn taką samą miał operację, ten mówił normalnie, tylko jak mówił głośniej, to pod broda trzymał palcami. Ten zmarł rok temu, przyczyna śmierci, silne zapalenie płuc było.

Wyskidów 7 synów, dwóch już zmarło. W tych dniach zmarł Ryglewicz Walery, zostałem powiadomiony telegramem, o 2 lat starszy ode mnie, ostatnio cierpiał na zanik pamięci, ja też słabo się czuję, pamięć też mnie zawodzi, wątpię czy będę jeszcze w Nienadówce.

W tem roku w lipcu przyszło do gminnego Komitetu Stronnictwa Ludowego, aby oznaczyć 2ch najstarszych członków str. ludowego, Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. I znalazło się nas takich 3ch, dwóch ponad 80 lat, a ja trzeci w 80 roku, bo 13 lutego za parę dni skońćzę 80 lat i tez mi dali ten krzyż, przyznano mi legitymację kombatancką. Wszystko bym oddał gdyby mi wróciło zdrowie z przed 20 laty, bo i cóż znaczy życie starego człowieka, nie napijesz, nie zabawisz się. Nigdzie Cię nie potrzebują, jednem słowem, człowiek stary czeka na śmierć, czyli przygotowuje sie do drogi, z której niema powrotu.

Zapytujesz jak u sąsiadów C....., nastąpił wreście spokój, sprawą tą zajął się na prośbę rodziny prokurator. Zawezwał C.... do siebie i gdy C.... wrócił od prokuratora, zmienił tryb życia, wykonuje w cichości prace na gospodarce, która należy męża, niebije żony, ani dzieci, a gdy się upije, to cicho idzie spać, oby tak zawszebyło. Zbliżam się do końca tego listu, chcę jeszcze nadmienić, że matka naszej synowej zmarła 23 listopada 1984, kobieta, która całe życie ciężko pracowała. Pogrzeb był uroczysty, 26 było samych zakonnic, dlatego, że 2 córki matki, po maturze wstąpiło do zakonu i pracuje jako katechetki. Dlatego synowa i Heniek mają żałobę i dlatego u Ciska na weselu niebyli, zresztą młodzi od Ciska byli po ślubie w Rzeszowskiem, napewno byli w Nienadówce. I Julki my się spodziewali, że Julka przyjedzie na wesele do Ciska, natem kończę, łączę serdeczne pozdrowienia i proszę o list, napisz Ty albo Józek, oba macie do tego talenta.

* * *




Drugi z listów Józefa Wyskidy, również do szwagra Michała, był pisany w grudniu 1988 roku, z okazji zbliżających się świąt. Józef Wyskida informuje w nim o swoim pogarszającym się zdrowiu, o mijającym roku, o sytuacji polskiego rolnika na wsi i galopującej inflacji. Ciekawy jest wątek zahaczający o mające wkrótce nastąpić zmiany polityczne w Polsce, jest to opinia słynnej rozmowy Alfreda Miodowicza z Lechem Wałęsą. List jest listem z tych krótszych, najbardziej zainteresował mnie jednak, kolejny ślad i potwierdzenie współpracy Franciszka Chorzępy, z kontrwywiadem amerykańskim, choć sądzę, że w tym wypadku chodziło ogólnie o współpracę z aliantami. O tej sytuacji ze ZBoWiDem, zaświadczeniami i z orderami z Londynu pisał również sam Franciszek Chorzępa w jednym ze swoich wspomnień. Londyn docenił - PRL nie wybaczył. Polecam.



Poniżej oryginalny skan listu i treść przepisana.




Szadłowice dnia 1 grudzień 1988.

Kochany śwagrze i krześniaku z całą rodziną.


Z okazji zbliżających się świąt piszę parę słów jako znak, że jeszcze żyję, nie będzie to list jak za młodych lat dlatego, że mam zanik pamięci i dużo liter zapominam, ale zawsze coś tam przeczytasz. Rok, który dobiega końca, tu u nas był rokiem dobrem, czasami brakowało deszczu, ale zboż sypały dobrze, okopowe też. Z 1 hektara odstawił 52 tony cukrowe (buraki ?), otrzymał 1 milion i 12 tysięcy.

I cóż z tych pieniędzy skoro nic za nich nie kupi, bo na placach składnic maszyn, który obejmuje hektar ziemi, który był za Gierka całkowicie zapełniony maszynami, dziś na tem placu stoi 3 parniki do gotowania ziemniaków węglem. I tak jest w całej Polsce, to też słusznie wczoraj w czasie spodkania Wałęsy z Miodowiczem, patrzyłem na telewizor jak oba rozmawiali i w czasie tej rozmowy Wałęsa wytykając ich błędy zapytał czy się nie wstydzą przed światem za swoje czyny. I tak mój drogi świagrze, trudno znaleść słów na określenie tego łajdactwa jakiego my doczekali po 40 latach w wolnej Ojczyźnie. Trzeba prawdę powiedzieć, że 50% są winni robotnicy różnych przeciębiorstw, tylko ten pracowity rolnik żywi to łajdactwo. Najwięcej temu wszystkiemu są winni amerykańskie władze, oni wyrządzili wielką krzywdę Polsce kiedy ustalali granice po wojnie, najlepsze ziemie Polskie dali Rosji. Robili co chcieli, bo mieli broń której nikt inny na świecie nie maiał. Tem czasem Rosja jest lepiej uzbrojona od Ameryki i Regan widząc potęgę zaczął nawiązywać stosunki przyjazne z komunistami.

Chcę Ci jeszcze opisać o Franku. Jak Ci wiadomo pracował w kontrwywiadzie amerykańskiem, a teraz chciał wstąpić do ZBOWiDu, ale jakoś niemógł się z temi władzami dogadać i dał spokój. Napisał więc do Londynu, przysłali mu duże pismo w języku londyńskim i polskim, oraz przysłali 3 odznaczenia, 3 krzyże odbite na papierze. Franek zrobił ponownie wniosek do wstąpienia do ZBoWiD u, ten wniosek podpisał Drapała Staszek i ja. To było tego roku na wiosnę za jakiś czas przysłali zapytanie dlaczego tak późno się o to stara, odpisał, że gdyby się wcześniej starał to AKowców UB aresztowało i wywoziło na sybir i dalej niema żadnej odpowiedzi. Żydzi amerykańscy zamiast przysłać mu rentę, to mu przysłali krzyże na papierze.

Po zatem nic nowego, zmarł sąsiad, był mistrzem stolarskim, to był zawał pierwszy, sąsiad Maryścyn, ratowało go 2 lekarzy i 2 felczerów, przyjechali z taką maszyną, że jak póścili prąd to robił ruchy rękami i nogami, ale po godzinie ratunku zmarł. W tym dniu jeszcze był na budowie u Maryśki, miał 68 lat. Wczoraj panował ogromny i wiater tak silny, że wywalił jeden murowany zatyłek dachu.


Na tym kończę i serdecznie was wszystkich pozdrawiam i życzę zdrowych i wesołych świąt.

Życzliwy wam Józef.


* * *


opr. Bogusław Stępień


Comments: 0

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013