Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Lepianka Stanisław


Gangster z Nienadówki
"Gazeta Lwowska - 1908" Napady i kradzieże, w Krakowie, Opawie i innych miastach, czyżbym trafił na pierwszą grupę przestępczą której czynnym uczestnikiem był jeden z mieszkańców Nienadówki. Stanisław Łepianka lat 44 gospodarz, w prawdzie to nazwisko jakby troszkę przekręcone i prawdopodobnie brzmieć powinno Lepianka.

 Kilka lat temu znalazłem w Gazecie Lwowskiej notatkę, która mnie zainteresowała, lata minęły notatka przepadła, pozostał tylko powyższy wpis. Porządkując ostatnio materiał "Wzmianki drukiem" postanowiłem wrócić do tematu. Gospodarz Łepianka okazał się faktycznie Lepianką, choć chyba tylko urodzonym w Nienadówce pow. Kolbuszowa. W innej gazecie "Nowiny" z Krakowa, relacjonującej te wydarzenia opisuje naszego gospodarza jako gospodarza wiejskiego z Bołczynowa. Jest to miejscowość w pow. Złoczów koło Lwowa. Kilka akcji miała miejsce w tej okolicy a i część jej członków stamtąd pochodziła.
Stanisław Lepianka urodzony w Nienadówce około 1864 roku, musiał być jednym z tych osadników, którzy dość licznie osiedlali się na tamtych terenach na przełomie XIX I XX wieku.

Jedną z akcji za którą "nasz bohater" został skazany, tak była opisywana w prasie:

Włamanie w Olesku.
W nocy na 27 lutego 1908 popełniono w Olesku w urzędzie podatkowym niezwykle śmiałe włamanie. Sprawcy wtargnęli przez okno do parterowego biura likwidacyjnego, z tego biura wyłamawszy drzwi żelazne, weszli do biura, w którym stała kasa wertheimowska. Kasetę rozbili w ten sposób, że w otwór kluczowy środkowego zamku kasy włożyli ostre stalowe dłuto, podważyli nim blachę, którą następnie kawałkami przy pomocy nożyc, obcęgów i dłuta powoli odrywali. Oderwawszy w ten sposób blachę na przestrzeni dłoni na około zamku, odsłonili rygle zamku i zabrali się do nich. Rygle usunęli w ten sposób, że wyrwali ze zamku wszystkie części składowe, przytrzymujące rygiel; podobnie otwarli dolny i górny zamek - a wedle orzeczenia znawcy mechanika, użyli narzędzi jak najlepszej jakości, byli znakomicie obznajomieni z konstrukcją kas, mimo tego robota ta zajęła im co najmniej cztery godziny czasu. - Z kasy zabrali 14.708 koron w gotówce, 69.900 w papierach, nad to stemple etc. wartości 1000 koron; łączna szkoda wynosiła 85.712 kor. Śledztwo nie wydało na razie żadnych rezultatów.

Nikt pewno do dziś nie wie ile czasu szajka działała i na jak dużym terenie, ale na rozprawy wezwano około 50 świadków z Krakowa, Lwowa, z Glinian, Oleska, z Wiednia, z Budapesztu, Katowic i Opawy. Szajka działała w różnych konfiguracjach, w zależności od wybranego terenu, interesowały ich kantory, banki, urzędy skarbowe nie gardzili też domami prywatnymi. Część z członków z szajki wpadło wcześniej i odsiadywało wyroki. Stanisław Lepianka był widziany w kilku miastach gdzie skoki były organizowane, wyrok jak ostatecznie otrzymał pokazuje, że raczej wykpił się sprawiedliwości.

Wiadomości o procesie czerpałem z dwóch dzienników z Gazety Lwowskiej i Nowin z Krakowa, te ostatnie bardzo szczegółowo opisywały dzień po dniu wydarzenia i przesłuchania. Można się z nimi zapoznać na prowadzonym przeze mnie Fanpage - Wieści z Podkarpacia z przed lat wielu, w postach Gazeta Lwowska i Nowiny

17 listopad 1908 roku, prasa donosiła.

Książe włamywaczy i jego szajka.

Na ławie oskarżonych zasiedli:

Stanisław Duszyński, lat około 30, czel., piekarski z Zawady w gub. warszawskiej
Władysław Łacny, lat 43, faktor bydła z AIfredówki koło Przemyśla
Leiba Nadelstecher, lat 36, handlarz koni z Glinian
Stanisław Lepianka, lat 44, gospodarz z Nienadówki pow. Kolbuszowa
Samuel Goldstein, lat 44, handlarz koni ze Lwowa.


Na czoło oskarżonej szajki wysuwa się jej herszt Stanisław Duszyński. Na podłodze sali rozpraw leży kilka garniturów misternych narzędzi do włamań z najlepszej stali (świdry centralne, dłuta, obcęgi, nożyce itp.) Całości wyposażenia dopełnia kilka rewolwerów, własność szajki. Widowisko z działem publiki, która wstęp na salę miała tylko za biletami. Szkoda, że póki co nigdzie nie odnalazłem zdjęć z tego procesu, był by one świetnym uzupełnieniem opisu wrażenia jakie musiało sprawić wejście na salę rozpraw "naszego bohatera" opisanego przez redaktora.

(..) w chodzi na salę Lepianka w towarzystwie 2 uzbrojonych dozorców. - Jest to prawdziwa „lepianka" człowieka. Twarz wynędzniała, żółta, oczy zwierzęce, dzikie, głęboko osadzone i zarost na głowie i twarzy podobny wyglądem do mchu, to wszystko robi nieprzyjemne wrażenie. - Jednym słowem typ wynędzniałego, dzikiego zbrodniarza. - Udaje niewinnego. On o niczym nie wie, nie słyszał o żadnych kradzieżach, a tym bardziej nie brał w nich udziału. Duszyńskiego nie zna, a Łacnego o tyle, że z nim miał czasem w sprawie sprzedaży koni interesa. Zaprzecza prawie wszystkiemu, co zeznał w śledztwie. (..)

Po sześciu dniach rozprawy
24 listopad 1908 o g. 11- tej w nocy trybunał wydał następujący wyrok:

Stanisław Duszyński skazany na 8 lat ciężkiego więzienia.
Władysław Łacny na 5 lat ciężkiego więzienia.
Leiba Nadelstecher na 5 lat ciężkiego więzienia.
Stanisław Lepianka na 1 rok ciężkiego więzienia.
Samuel Goldstein został uwolniony.

Wszyscy oskarżeni, oprócz Lepianki, zgłosili zażalenie nieważności i odwołanie od wysokiego wymiaru kary.

przyg: Bogusław Stępień


About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013