Akcje w których brał udział i są nam znane miały miejsce od 1944 roku i później. Jedną z nich jest akcja rozpędzenia spędu bydła we wsi Widełka. Bojówką nienadowską dowodził
Buczak Jan, prócz niego udział wzięli: Ożóg Jan, Ożóg Szczepan, Noworól Jakub, Gielarowski Paweł, Bieńkowski
Franciszek i właśnie Pyrzyk Władysław. Akcja zakończyła się sukcesem, przerwano rejestrację bydła, księgi zostały spalone. Poza tym zastrzelono znanego volksdeutscha Wicentego
Kaniastego. W akcji w Widełce brało udział około 30 ludzi, odbywała się ona w tym samym dniu co rozbicie spędu w Nienadówce przez oddział z Górna. Jest problem z ustaleniem
dokładnej daty tych wydarzeń. W. Prugar w swoich wspomnieniach wymienia - maj roku 1943. Jest to mało prawdopodobna data. Bardziej wiarygodne źródła np. Piotr Szopa w książce "W
imieniu Rzeczypospolitej..." podają - lipiec 1944 rok.
Inne akcje z udziałem Władysława Pyrzyka, są opisane również na stronie, tu możemy przeczytać o nich poniżej z akt IPN.
W pamięci ludzi z tamtego okresu z wiązanych z konspiracją nienadowską AK i WiN, nie wiele pozostało o Władysławie Pyrzyku. Nikt nie potrafi nic powiedzieć prócz tego że był
sądzony, a po odbyciu wyroku jego losy pozostały im nie znane. W ideksie represjonowanych znajdujemy jednak kilka ciekawych śladów np. gdzie i kiedy się urodził i gdzie został
aresztowany 13 stycznia 1951 roku. Szukając jego śladów natrafiłem na forum internetowe, byłych mieszkańców Sąsiadowic, którzy po ustaleniu nowych granic Polski, zostali
repatriowani na tereny zachodniej Polski od Wałbrzycha po Szczecin. Na jednej z list repatriacyjnej znalazłem odnotowanego Władysława Pyrzyka s. Piotra. Imię ojca w prawdzie się
nie zgadza, ale była ona pisana odręcznie i po rosyjsku. Właściciel listy ją przetłumaczył, ale jak piszą użytkownicy tego forum jest tam sporo błędnie zapisanych danych.
Zastanawiam się czy kiedy na naszym terenie zaczęło być zbyt niebezpiecznie i jedynym wyjściem dla konspiratorów było ukrycie się gdzieś lub wstąpienie w szeregi LWP i ruszeniu na
front, Władysław Pyrzyk nie udał się w rodzinne strony, i stamtąd jako repatriant znalazł się na ziemiach zachodnich, konkretnie w miejscowości Strupina pow. Trzebnica. Tam
własnie został przez UB rozpracowany i aresztowany. Listy repatriacyjne musiały być dokładnie kontrolowane, figurując na nich był łatwym celem.
To tylko moje domysły, ale ma nadzieję, że uda się nawiązać kontakt z ludźmi z forum "byłych mieszkańców Sąsiadowic", które puki co jest nieaktywne od kilku lat. Być może uda się
skontaktować z kimś z rodziny Władysława Pyrzyka. Wiemy, że taką posiadał, bo 14 lutego 1957 roku prokuratura udzieliła mu 6-miesięcznej przerwy w odbywaniu kary więzienia z
powodu trudnych warunków rodzinnych. Po tej przerwie, 19 VII 1957, Władysławowi Pyrzykowi kara została warunkowo zawieszona i wyszedł na wolność.
|
Write a comment