Brat Jana Buczaka, Antoni wspomina....
(..) I właśnie w tym domu wieczorami odbywały się szkolenia szkoły podoficerskiej i nie tylko, po skończonym kursie podoficerskim był kurs minerski i zapoznawanie się z
materiałem wybuchowym wszelkiego kalibru i robienie bomb własnej produkcji, przeważnie zapalających, potrzebnych oo dywersji. Były też szkolenia walki wręcz, dżudo, posługiwanie
się bronią białą, jak i bronią palną. Przyjeżdżali na te szkolenia specjaliści, czasem z bardzo daleka i trzeba było ich nieraz przenocować, jak również i wyżywić.
Odbywały się również różne zebrania członków AK, jak i odprawy dowódców, planowanie i uzgadnianie różnych dywersji czy sabotażu. Do lutego 1944 była prowadzona tajna szkoła
powszechna siedmioklasowa, bo przed wojną mało kto zrobił, siódmą klasę, bo były tylko 4 klasy, a przecież siódma klasa była niezbędna. (..)
Jan Buczak ps. "Kloc" brał udział w większości akcji przeprowadzonych przy udziale nienadowskiego podziemia, również w tej ostatniej w lipcu 1944 roku pod kryptonimem "Akcja
Burza" Po jej zakończeniu powrócił do Nienadówki. Podczas obławy NKWD na dom Buczaków ciężko ranny, zmarł 24 listopada 1944 w drodze do szpitala.
Brat Jana Buczaka, Józef wspomina....
(..) I przyszła kolej na Buczaków. 23 listopada 1944 roku około północy zjawili się u Nas NKWD-yści. Brat Jan był w tym czasie z żoną i dzieckiem w nowym domu. widząc, ze
obława na dom, próbował uciekać przez okno, ale został postrzelony w brzuch serią z pepeszy. jak się później dowiedziałam, brat Jan leżał ranny do rana. NKWD-yści nie pozwolili
udzielić mu pomocy. Rano pozwolili matce na założenie mu prowizorycznego opatrunku i przyprowadzenie księdza w celu udzielenia posługi. Późni>ej zezwolili na przewiezienie
furmanką półprzytomnego Jana do szpitala w Rzeszowie. Tam w ciągu dwóch dni zmarł. rodzina przewiozła ciało do i zamierzała pochować go na miejscowym cmentarzu. W nocy w
przeddzień pogrzebu NKWD wtargnęło do domu przez okno, wykradli ciało wraz z trumną i wywieźli do lasu w kierunku Trzebuska - Turza. Rano dużo ludzi zeszło się na pogrzeb i
zobaczyli, że sowieci nawet po śmierci człowieka nie uszanowali. Przeszli manifestacyjnie do kościoła, gdzie ksiądz odprawił nabożeństwo żałobne. na cmentarzu grabarz zasypał
pusty grób. (..)
|
Write a comment
... (Tuesday, 02 December 2014 21:53)
Jan Buczak miał jeszcze 2 siostry: Anielę i Zofię. Zofia Buczak była zakonnicą.
nienadowka (Tuesday, 02 December 2014 22:25)
Słuszna uwaga, dziękuję. Poprawiono