członkami dalszej rodziny oraz szkolnym kolegą Ludwikiem Janikiem. Nawiązałem bezpośredni kontakt listowny z Janem Bolesławem Ożogiem, gdyż zamierzałem przeprowadzić z nim
wywiad. Z otrzymanego od pisarza listu dowiedziałem się, że autor często bywa poza Krakowem i dlatego nie może spotkać się ze mną. Przypuszczam jednak, że i inne przyczyny złożyły
się na taką odpowiedź. Stwierdziłem, że wskutek nadmiernego wykorzystania autentycznych wydarzeń z Nienadówki i wprowadzenia do powieści postaci jeszcze żyjących, popadł autor w
konflikty z niektórymi mieszkańcami. Nie rozumiejąc praw pisarza do kreowania własnego świata, mieli mu za złe wykorzystywanie ich biografii. Dokonując analizy utworów
prozatorskich, starałem się wskazać, jakie związki zachodzą między biografią autora, jego przeżyciami a tym, co zawarł w swojej twórczości. W analizie opowiadań i powieści pomocne
były artykuły i recenzje zawarte w różnych czasopismach oraz kilka zaledwie pozycji książkowych traktujących marginesowo o twórczości Ożoga. Zwróciłem uwagę na najistotniejsze,
moim zdaniem, problemy prozy Ożoga, będące odpowiedzią na temat mojej pracy.
Powyższe słowa to wstęp do pracy magisterskiej p. Edwarda Guta, którą to udało się przywrócić w całości na naszej stronie. Starszym mieszkańcom już tytuł mówi, że praca nawiązuje
do twórczości pisarza wywodzącego się z Nienadówki i opisującego życie w Nienadówce z przed lat. Pracę magisterską świetnie się czyta i będzie ona z pewnością wskazówką do
poszukiwań książek i wierszy J.B. Ożoga. Polecam.
Realia wiejskie...
|